Aleksander Łukaszenka nie zdoła utrzymać władzy – napisał na blogu Echa Moskwy rosyjski politolog Anton Oriech. W podobnym tonie wypowiada się większość rosyjskich komentatorów niezależnych.
Dziennikarz Aleksiej Mielnikow porównał ostatnie, publiczne wystąpienia Aleksandra Łukaszenki do skarg męża, od którego odchodzi żona. Na Białorusi od tygodnia trwają antyrządowe protesty, brutalnie tłumione przez milicję i OMON.
Publicysta Anton Oriech ostrzega, że Aleksander Łukaszenka może jeszcze raz spróbować zdławić protesty, wykorzystując lojalną milicję i OMON. Jednak zdaniem dziennikarza, po czymś takim nie da się już rządzić krajem i dyktatorowi przyjdzie uciekać na koniec świata. Publicysta Aleksandr Baunow nie wierzy, że białoruski prezydent jest zdolny do pokojowego oddania władzy. W ocenie dziennikarza, Aleksander Łukaszenka „gra na zwłokę”, aby osłabić swoich politycznych przeciwników. Natomiast publicysta Aleksiej Mielnikow apeluje do dziennikarzy, aby chociaż na jeden dzień powstrzymali się od używania słowa „prezydent”, gdy piszą lub mówią o Aleksandrze Łukaszence. „Tylko ślepy nie widzi, że Łukaszenka, to samozwaniec i przestępca, który podrobił rezultaty wyborów, a gdy Białoruś zaprotestowała, on odpowiedział terrorem” – podkreślił na blogu Echa Moskwy rosyjski dziennikarz.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Maciej Jastrzębski/Moskwa/w dwi/