Piłkarze Legii środowym meczem u siebie z Florą Tallinn rozpoczną udział w drugiej fazie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Początek o godz. 21. W poprzedniej rundzie warszawski zespół wyeliminował teoretycznie silniejszego rywala niż zespół z Estonii – norweski Bodoe/Glimt.
Legioniści nie mieli kłopotów z awansem do drugiej rundy. Dwukrotnie wygrali z mistrzem Norwegii – na wyjeździe 3:2, a w rewanżu u siebie 2:0.
Teraz wydaje się, że poprzeczka zawiśnie nieco niżej. Mistrzowie Polski są – przynajmniej teoretycznie – faworytami rywalizacji z drużyną z Estonii.
„Przypominam sobie dyskusje przed meczem z Bodoe/Glimt, gdzie Norwegowie mieli być faworytami. Nie przywiązuję do tego wagi. Piłka uczy pokory i tego, aby być zawsze przygotowanym. Musimy skupić się na sobie” – powiedział trener Legii Czesław Michniewicz.
We Florze występuje kilku zawodników z przeszłością w polskiej lidze: Konstantin Vassiljev (dawniej Piast Gliwice, Jagiellonia Białystok), Henrik Ojamaa (Legia, Miedź Legnica, Widzew Łódź), Ken Kallaste (Górnik Zabrze, Korona Kielce, GKS Tychy) i Sergei Zenjov (Cracovia).
Drużyna z Tallina również nie miała kłopotów w 1. rundzie eliminacji LM. Dwukrotnie pokonała maltański Hibernians FC – u siebie 2:0, a w rewanżu na wyjeździe 3:0.
Rewanżowe spotkanie Legii z Florą odbędzie się 27 lipca.
W przypadku awansu do 3. rundy eliminacji LM kolejnym rywalem mistrza Polski będzie lepszy z pary Dinamo Zagrzeb – Omonia Nikozja.
„Chcemy dojść jak najdalej. Wiemy, na kogo możemy trafić, ale do momentu zakończenia dwumeczu z Florą nie będziemy się tym interesować. Liczy się tu i teraz, a później będziemy zastanawiać się nad przyszłością” – podkreślił Michniewicz.
Łącznie, aby awansować do Ligi Mistrzów, trzeba wyeliminować czterech rywali. (PAP)
bia/ cegl/