Lokalni aktywiści domagają się większego zaangażowania służb i społeczności w kwestii ochrony osób dostarczających pocztę. Dzieje się tak na fali napadów, do jakich od pewnego czasu dochodzi w Chicago i okolicach.
Zdaniem postulujących zmiany, na ulicach powinno pojawić się więcej policyjnych patroli, które zwróciłyby większą uwagę na pracowników poczty. Warto również pomyśleć o większej ilości kamer monitoringu rozmieszczonych na domach prywatnych.
„Pracownicy poczty są jednym z naszych najcenniejszych zasobów” – powiedział Drew Pritz, mieszkaniec Rogers Park. Jak dodał, pocztowcy podlegają ochronie federalnej, a ich poświęcenie zasługuje na szacunek, a nie wystawianie na niebezpieczeństwo napadu, czy nawet śmierci na służbie.
Tylko w ubiegłym miesiącu w Chicago doszło do co najmniej czterech napadów z bronią w ręku na pracowników poczty. W Radzie Miasta trwają prace nad zmianą lokalizacji skrzynek na listy, co ma pomóc poprawić bezpieczeństwo doręczycieli.