Mieszkańcy Key Haven na Florydzie protestują przeciwko pomysłowi władz, aby wypuścić miliony genetycznie zmodyfikowanych komarów, które miałyby kontrolować Aedes aegypti – gatunek komara przenoszący choroby, w tym wirusa Zika.
– Technologia, której używany w tej chwili do kontroli, nie jest tak skuteczna, jak byśmy chcieli. Chcemy więc przeprowadzić testy, aby kontrolować populację komarów równie skuteczne, jak jest to czynione w innych krajach – powiedział Phil Goodman z zarządu Florida Keys Mosquito Control.
Wyjaśnia, że genetycznie zmodyfikowane komary kopulują z samicami, a potomstwo z takiego stosunku ginie przed osiągnięciem dorosłości. Modyfikacją zajmuje się brytyjska firma Oxitec.
Nie wszystkim w Key Haven, obszarze niemunicypalnym położonym na archipelagu Florida Keys, podoba się jednak plan naukowców. – Chcą wypuścić miliony zmodyfikowanych komarów bez pozwolenia ludzi – mówi Mila Demier.
Na portalu change.org utworzyła ona petycję, którą podpisało już ponad 166 tysięcy osób. – Nie chcemy być świnkami doświadczalnymi – podkreśla, dodając, że nie wiadomo, jakie niepożądane efekty mogą się wiązać z eksperymentem.
Derric Nimmo, lekarz z Oxitec, twierdzi tymczasem, że mieszkańcy mają dużo większy problem niż zamartwianie się perspektywą pomocy. – Ludzie nie powinni się bać. Jeśli mają się czegoś obawiać, to wirusa Zika, dengi i czikungunii – oświadczył.
(łd)