7.4 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024

Były zomowiec Roman S., oskarżony o strzały w kopalni Wujek, usłyszał wyrok w 38. rocznicę stanu wojennego

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Zapadł wyrok w procesie Romana S., byłego zomowca z plutonu specjalnego, który w stanie wojennym pacyfikował strajkującą kopalnię Wujek. Wbrew nadziejom postępowanie dowodowe przed katowickim sądem nie zbliżyło nas do prawdy, kto strzelał do górników i na czyj rozkaz. Sąd ogłosił wyrok 13 grudnia 2019 roku. Roman S. został skazany.

Były zomowiec Roman S. skazany został na 7 lat pozbawienia wolności. Jednak wyrok został obniżony na podstawie amnestii o połowę – do 3,5 roku. Prawomocne wyroki skazujące usłyszało w tej sprawie w 2008 roku 14 funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO. W tym czasie Roman S. był już obywatelem Niemiec i niedostępny dla polskich prokuratorów. Roman S. został zatrzymany 17 maja 2019 roku na granicy z Chorwacją, a podstawą tego zatrzymania był Europejski Nakaz Aresztowania, wydany przez katowicki sąd. 6 czerwca br. w eskorcie polskiej policji dotarł do Warszawy, a następnie do aresztu w Katowicach, gdzie siedzi do dziś.

 

Prokurator IPN oskarżył Romana S. o to, że 16 grudnia 1981 roku „dopuścił się zbrodni komunistycznej stanowiącej zbrodnię przeciwko ludzkości, polegającej na stosowaniu represji i naruszaniu praw człowieka”. Wziął udział w pobiciu górników przy użyciu broni palnej, oddając strzały w ich kierunku. Oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych czynów.

 

W charakterze świadków zeznawali wczoraj przed Sądem Okręgowym w Katowicach byli członkowie specplutonu: Henryk H. i Maciej S., skazani w 2008 roku na 3,5 roku pozbawienia wolności. Odsiedzieli ponad 3 lata.

 

Zgodnie powtarzali, jak wcześniej, że nie użyli broni w kopalni, nie widzieli strzelców i nie wiedzą, od czyich kul zginęło 9 strajkujących górników. Oskarżonego nie zapamiętali szczególnie, był młodszy stażem.

 

Wiadomo, że nie wszyscy funkcjonariusze plutonu specjalnego ZOMO strzelali w kopalni Wujek, bo wtedy skutki siły rażenia broni maszynowej byłyby tragiczniejsze. Sędzia Waldemar Szmidt z katowickiego Sądu Apelacyjnego mówił przed laty: „Ci, którzy do końca swoim milczeniem osłaniają zabójców, karę odbędą z poczuciem fałszywie pojętej koleżeńskiej wspólnoty. Ci zaś, którzy zabili, pozostaną ze świadomością popełnionej i nie w pełni ukaranej zbrodni”.

 

Zomowcy nadal nie chcą ujawnić prawdy. Tuż po tych wydarzeniach, gdy zacierano ślady użycia broni w kopalni, byli przekonani, że włos z głowy im nie spadnie. – Po co teraz o czymkolwiek mówić – ucinali pytania o milczenie w kuluarach sądu.

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520