Były burmistrz Detroit Dave Bing stwierdził w środę, że robi się za mało na rzecz inkluzji czarnoskórej ludności w odnowę miasta.
– Mówi się i myśli, że jesteśmy częścią tego procesu, ale prawda jest taka, że nie jesteśmy. Czuć frustrację i złość, co może prowadzić do negatywnych reakcji – powiedział.
72-latek, który zanim został politykiem, był gwiazdą NBA, podkreślił, że w ostatnich miesiącach dużo rozmawiał z czarnoskórymi biznesmenami, studentami i innymi członkami społeczności. Jak mówi, wielu Afroamerykanów boi się okazywać swoje prawdziwe uczucia.
– Rozwój afroamerykańskiej ekonomii i dzielnic musi stanowić esencjonalną część odradzania się Detroit. Różnorodność to liczenie ludzi. Inkluzja to sprawienie, że ludzie się liczą – oznajmił.
Bing zabrał głos w dzień po State of the City, dorocznym przemówieniu burmistrza na temat stanu miasta.
– Wspieram Mike’a Duggana, bo chcę, aby mu się powiodło. Jak uda się jemu, to uda się też miastu. Nie mam nic negatywnego do powiedzenia na jego temat. Jego styl zarządzania różni się jednak od tego, do czego przyzwyczajeni są ludzie – stwierdził.
Blisko 80% ludności w Detroit stanowią Afroamerykanie. W 2014 biała populacja wzrosła o 8 tysięcy. Był to pierwszy tak duży skok od roku 1950.
(dr)