Brytyjski rząd porzuca plany wprowadzenia samodzielnej identyfikacji płciowej dla ludzi ze społeczności trans. Nadal wymagane będzie badanie medyczne w tym celu.
Planowana samodzielna identyfikacja płciowa dla ludzi ze społeczności trans nie zostanie jednak wprowadzona, przez brytyjski rząd.
Nadal, aby uzyskać certyfikat zmiany płci, wymagana będzie konsultacja lekarska i uzyskanie stosownego dokumentu od lekarza.
Minister ds. kobiet i równouprawnienia, Liz Truss powiedziała, że obecny system zapewnia „właściwe sprawdzenie i balans w systemie i wspiera ludzi, którzy chcą prawnie zmienić płeć.”
Propozycja samo-identyfikacji pojawiła się podczas rządów premier Theresy May. Wystarczyłoby wtedy podpisać stosowny dokument, bez konieczności dostarczenia żadnej dokumentacji lekarskiej.
Zamiast tego, rząd chce zdjąć opłatę 140 funtów za złożenie podania o zmianie płci i zastąpić ją „minimalną kwotą”, zarówno na terenie Anglii jak i Walii.
Dodatkowo, aby skrócić długie oczekiwanie w kolejce National Health System (NHS), otwarte zostaną trzy dodatkowe kliniki.
Truss dodaje – „Dzięki temu zrozumieliśmy, że reforma dotycząca określenia swojej płci, chociaż silnie wspierana przez poprzedni rząd, nie jest najważniejsza według społeczności trans. Być może nawet, tym co ich najbardziej interesuje jest opieka medyczna. Ludzie trans mówią nam, że kolejki w klinikach są za długie. Zgadzam się z tym, i jestem bardzo przejęta tym jaki stres to może wywołać.”
Decyzja rządu została jednak odebrana bardzo negatywnie przez organizację Stonewall, która lobbuje prawo do zmiany aktów urodzenia, bez konieczności konsultacji medycznej.
Prezes organizacji, Nancy Kelly powiedziała – „Dzisiaj, rząd Wielkiej Brytanii nie dotrzymał obietnicy aby wprowadzić reformę do Gender Recognition Act, i przegapił bardzo ważną okazję aby wykonać kolejny krok ku równości społeczności LGBT.”
PS