Stany Zjednoczone Donalda Trumpa chcą szybkiego porozumienia handlowego z Wielką Brytanią, gdy ta opuści już Unię Europejską. Taką wiadomość przekazał w parlamencie szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson. Johnson wrócił właśnie z wizyty w Stanach, gdzie spotkał się z czołowymi doradcami Trumpa oraz przedstawicielami Kongresu.
Zdając w Izbie Gmin relację z wizyty Johnson podkreślał, że dostrzegał dobrą wolę w szeregach współpracowników Donalda Trumpa. „Istnieje wśród nich przekonanie, ze trzeba zawrzeć umowę o wolnym handlu. Oni chcą to zrobić i chcą o zrobić szybko” – mówił Johnson.
Brytyjscy analitycy zestawiają te deklaracje ze słowami odchodzącego prezydenta USA Baracka Obamy, który w kwietniu ubiegłego roku mówił, że w przypadku głosu za wyjściem z Unii, z punktu widzenia USA podczas negocjacji handlowych Wielka Brytania znajdzie się na „końcu kolejki”.
Dzienniki „The Times” i „The Guardian” piszą, że zakończona właśnie wizyta miała na celu nawiązanie dobrych relacji z nową administracją. Relacji, które byłyby na
rękę Londynowi, w tym roku rozpoczynającemu formalnie proces Brextu. Premier Theresa May deklaruje, że artykuł 50. Traktatu Lizbońskiego uruchomi do końca marca. Dzienniki piszą, że ze strony brytyjskiej wizyta to nadrabianie zaległości, bo panowało tu przekonanie, że wybory w Stanach Zjednoczonych wygra Hilary Clinton i to raczej z jej otoczeniem utrzymywano kontakty.
Adam Dąbrowski, Londyn, Fot. Dreamstime.com