Na Florydzie już zaczęto używać „nowej nazwy” Zatoki Meksykańskiej. Donald Trump zapowiedział przed objęciem urzędu, jak i po, że będzie dążył do tego, aby nazwano ją „Zatoką Amerykańską”. Tak też określiło akwen biuro gubernatora Rona DeSantisa w opublikowanych wczoraj zaleceniach w związku z atakiem zimy.
„ZWAŻYWSZY, że obszar niskiego ciśnienia przemieszczający się w poprzek Zatoki Amerykańskiej, współdziałający z arktycznym powietrzem, przyniesie rozległe wpływy zimowej pogody na północną Florydę, począwszy od wtorku, 21 stycznia 2025 r.; […]
– czytamy we fragmencie wczorajszego komunikatu Biura Gubernatora Florydy.
Ostrzeżenie o powyższej treści pojawiło się zaledwie kilka godzin po płomiennym przemówieniu Donalda Trumpa podczas inauguracji w waszyngtońskim Kapitolu kolejnych 4 lat jego prezydentury. Wówczas 47. prezydent USA przypomniał o swoim zamiarze zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej na „Zatokę Amerykańską”.
Nie jest jasne, czy Trump byłby w stanie jednostronną decyzją zmienić nazwę dość kluczowego akwenu. Możliwe, że taka nazwa mogłaby pojawić się w dokumentacji amerykańskiej, ale ostateczna decyzja o zmianach należałaby do Międzynarodowej Organizacji Hydrograficznej (IHO), która nadzoruje nazewnictwo mórz i oceanów.
Red. JŁ