Zakończenie misji ewakuacyjnej w Afganistanie 31 sierpnia było rekomendowane przez wszystkich dowódców wojskowych na miejscu – oznajmił w oświadczeniu w poniedziałek prezydent USA Joe Biden. Dodał, że był to najlepszy sposób, by ochronić siły USA i cywili.
W opublikowanym oświadczeniu na temat zakończonej tuż przed północą w poniedziałek misji prezydent stwierdził, że opuszczenie Afganistanu zgodnie z pierwotnym planem było „najlepszym sposobem, by ochronić życie naszych żołnierzy i zapewnić perspektywę opuszczenia Afganistanu przez cywilów w nadchodzących tygodniach i miesiącach”.
Wcześniej Pentagon podał, że w kraju pozostało mniej niż 250 obywateli USA.
„Poprosiłem sekretarza stanu, by prowadził dalszą koordynację z naszymi międzynarodowymi partnerami, aby zapewnić bezpieczne wyjście z kraju dla wszystkich Amerykanów, afgańskich partnerów i obcokrajowców, którzy chcą opuścić Afganistan” – oznajmił Biden, zwracając uwagę na publiczne zobowiązanie talibów oraz rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, wzywającą talibów do umożliwienia opuszczenia kraju.
„W ciągu 17 dni nasza armia przeprowadziła największą operację lotniczą w historii. Zrobiono to z niezwykłą odwagą, profesjonalizmem i zdecydowaniem. Był to najlepszy sposób, by ochronić naszych żołnierzy oraz zapewnić możliwość ewakuacji cywilów i wszystkich, którzy zechcą opuścić Afganistan w nadchodzących tygodniach i miesiącach. Zakończyła się nasza 20-letnia obecność w Afganistanie” – napisał w oświadczeniu prezydent Joe Biden.
„Świat będzie trzymał ich (talibów) za dane przez nich słowo” – stwierdził Biden. Prezydent dodał, że wysiłki dyplomatyczne USA będą skupione m.in. na dalsze funkcjonowanie lotniska w Kabulu.
Biden zapowiedział, że wygłosi przemówienie na temat zakończenia misji w Afganistanie we wtorkowe popołudnie czasu amerykańskiego. Prezydent podziękował dyplomatom i żołnierzom uczestniczącym w „misji miłosierdzia”, w trakcie której udało się ewakuować „dziesiątki tysięcy więcej ludzi, niż ktokolwiek sobie wyobrażał”. Wyraził też wdzięczność grupom wolontariuszy i weteranów, którzy pomogli w ewakuacji afgańskich współpracowników USA, a także „wszystkim, którzy teraz przywitają naszych afgańskich sojuszników w nowych domach na całym świecie i w Stanach Zjednoczonych”.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)/IAR
osk/ zm/