Spodziewamy się, że Rada Europejska przyjmie w czwartek wieczorem zdecydowany pakiet sankcji ekonomicznych i finansowych wobec Rosji – stwierdził rzecznik rządu Piotr Müller. Rosja musi poczuć konsekwencje swojego działania – podkreślił.
„Myślę, że już nikt dzisiaj nie będzie miał wątpliwości – jeszcze ostatnie kilka dni niektórzy na Zachodzie łudzili się – że Władimir Putin może rozmawiać językiem dyplomacji” – powiedział Müller pytany podczas briefingu o sankcje wobec Rosji.
Podkreślił, że przywódca Rosji rozmawia tylko i wyłącznie językiem siły i szantażu. „Widzimy to wszystko doskonale” – dodał.
„Dzisiaj wieczorem spodziewamy się, że Rada Europejska przyjmie zdecydowany pakiet sankcji ekonomicznych i finansowych, takich, które m.in. będą dotyczyły chociażby blokady systemów finansowych, blokady handlu pomiędzy państwami” – oświadczył. Dodał, że taki jest postulat zgłaszany przez Polskę „i zgłaszany również jako możliwy do realizacji przez Amerykanów”.
Wymienił też zakaz przemieszczania się osób z władz Rosji i kierownictwa służb na teren innych krajów. „To muszą być dotkliwe sankcje o charakterze ekonomicznym” – podkreślił.
Müller zwrócił uwagę, że prezydent USA również zapowiedział spotkanie grupy G7. „Zakomunikował też, że sankcje będą surowe” – powiedział. Zaznaczył, że odpowiedź krajów Europy Zachodniej, państw demokratycznych na świecie musi być jednoznaczna, jednolita „wobec tego barbarzyństwa, które jest realizowane w tej chwili ze strony Rosji”.
Podkreślił, że Rosja musi poczuć konsekwencje swojego działania.
W nocy ze środy na czwartek Władimir Putin ogłosił w telewizyjny wystąpieniu rozpoczęcie „operacji specjalnej w Donbasie”. Według informacji władz i relacji w sieciach społecznościowych rosyjskie siły zaczęły ostrzał ukraińskich miast także z innych kierunków. Wybuchy słychać było także w stolicy Ukrainy, Kijowie. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ mok/