Barack Obama przekazał kondolencje rodzinie Fidela Castro oraz wyrazy solidarności narodowi kubańskiemu.
W oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom amerykański prezydent napisał, że historia oceni wpływ, jaki Castro wywarł na losy Kuby i świata. Prezydent-elekt Donald Trump nazwał Fidela Castro brutalnym dyktatorem i wyraził nadzieję, że na Kubie zapanuje wolność.
Barack Obama wyraził zrozumienie dla emocji, jakie śmierć Fidela Castro wywołuje wśród Kubańczyków – zarówno tych na rodzimej wyspie jak i w Stanach Zjednoczonych. Prezydent USA podkreślił, że Castro na wiele sposobów zmienił losy pojedynczych ludzi, rodzin i całego narodu kubańskiego. „Historia odnotuje i oceni olbrzymi wpływ, jaki ta postać wywarła na ludzi i na świat” – napisał Barack Obama. Przypomniał, że po prawie sześciu dekadach wrogości Waszyngton i Hawana zdecydowały się na poprawę relacji w oparciu o związki rodzinne, kulturowe i biznesowe. „Dziś przekazujemy rodzinie Fidela Castro kondolencje a narodowi kubańskiemu nasz myśli i modlitwy” – stwierdził Barack Obama zapewniając, że Kubańczycy mają w Stanach Zjednoczonych partnera i przyjaciela.
W zupełnie innym tonie swoje oświadczenie utrzymał Donald Trump. Prezydent-elekt stwierdził, że odszedł brutalny dyktator, który poddawał opresji swój naród przed prawie sześć dekad. Donald Trump zapowiedział, że jego rząd zrobi wszystko, by Kuba zmierzała w kierunku dobrobytu i wolności.
Marek Wałkuski / Waszyngton