Co najmniej 53 cywilów zginęło w ataku rosyjskiego lotnictwa w Syrii. Wśród ofiar jest 21 dzieci, informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Rosjanie twierdzą, że atakowali terrorystów z ISIS.
Do ataku rosyjskich bombowców doszło w niedzielę w syryjskiej prowincji Dajr az-Zaur. To jedno z ostatnich miejsc w kraju, które częściowo znajduje się pod kontrolą terrorystów z tzw. państwa islamskiego. I właśnie ich pozycje były oficjalnym celem rosyjskiego ataku.
W komunikacie przedstawicieli rosyjskiego rządu czytamy, że w niedzielę 26 listopada sześć bombowców Tu-22M3 dokonało uderzenia na cele należące do terrorystów z Państwa Islamskiego. Samoloty, które wzięły udział w ataku wystartowały z terytorium Rosji i zbombardowały skupiska terrorystów znajdujące się w okolicach doliny rzeki Eufrat.
W czasie ataku bombowce były eskortowane przez stacjonujące w Syrii rosyjskie myśliwce Su-30SM i Su-35S. W swoim komunikacie Rosjanie podkreślili, że wszystkie cele zostały zniszczone. Nie dodali jednak żadnej informacji na temat ofiar wśród ludności cywilnej w zaatakowanej przez nich prowincji.
Natomiast Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie informuje, że w wyniku rosyjskiego ataku w okolicach miejscowości Al-Shafah zginęło 53 cywilów.
Michał Kurowicki AIP