Radna Julia Ramirez, reprezentująca 12. okręg wyborczy w Chicago, została brutalnie potraktowana przez demonstrantów sprzeciwiających się ulokowaniu w ich okolicy nowego schroniska dla migrantów. Do incydentu, w którym najbardziej ucierpiał asystent radnej doszło we czwartek w Brighton Park.
Jak relacjonowała Ramirez, miała już opuścić zgromadzenie, w którym uczestniczyła, gdy w pewnym momencie została otoczona przez protestujących. W wypowiedzi dla mediów podkreśliła, że nagle zdała sobie sprawę, że zebrani nie zamierzają dyskutować na argumenty, ale zamierzają używać argumentów siły. Poturbowany został asystent radnej, którego ratownicy przewieźli do szpitala. Jak poinformowali lekarze, znajduje się w dobrym stanie.
„Słucham moich mieszkańców i chcę, aby wiedzieli, że zawsze będę bronić ich bezpieczeństwa i zapewniać naszym społecznościom zasoby, na które zasługują. Szanuję również prawo każdego do pokojowego protestu, jednak przemoc i nienawiść nie są odpowiedzią” – powiedziała Ramirez.
Mieszkańcy Brighton Park protestowali we czwartek przeciwko planom utworzenia schroniska dla imigrantów w ich dzielnicy. Ich przedstawiciele podkreślali, że nie zostali poinformowani o planach miasta, a ich obawy dotyczące bezpieczeństwa zostały zlekceważone.