Biały Dom jasno dał do zrozumienia, że zbliża się ostatezny termin wyjazdu obywateli USA z Ukrainy, a zaraz może być za późno. Od poniedziałku loty kolejnych linii lotniczych na Ukrainę mają zostać zawieszone. Tymczasem w stolicy Kijowa przebywa mężczyzna z Irving w Teksasie. I nie zamierza wracać.
Wokół Ukrainy – zarówno na Białorusi jak i w Rosji wciąż gromadzą się wojska Federacji Rosyjskiej. Szacuje się, że jest już ich tak ok. 200 tys. W weekend Rosja przeprowadziła ćwiczenia nuklearne. W tym samym czasie zakończyły się zimowe igrzyska olimpijskie.
„Jeśli zdecyduję, że mogę sobie ‘wstać i wyjechać’, jest tu 45 milionów innych ludzi, którzy nie mogą tak po prostu ‘wstać i wyjechać’” – powiedział Tom Sanchez.
Sanchez – który na stałe mieszka w Irving, w Teksasie – tymczasowo zamieszkuje w Kijowie, podczas kursu językowego, który jest tam realizowany.
Sanchez relacjonuje, że krajobraz stolicy nieco się zmienił w ostatnim czasie. Jak mówi – widać mniej turystów, ale mieszkańcy żyją dalej własnym życiem, choć starają się przygotowac na najgorsze.
„W zeszłym tygodniu myśleliśmy, że może to się nie stanie” – powiedział. „Ale teraz przygotowujesz się na uderzenie. Nie było o tym mowy w zeszłym tygodniu”.
Sanchez z wyboru przedłużył swój pobyt do czwartku. Miał wrócić do domu w niedzielę.
W nadchdzących dniach – z uwagi na odwoływanie lotów na Ukrainę – Sanchez może mieć duży problem z wydostaniem się z tego kraju, w razie wybuchu większego konfliktu.
„Jeśli scenariusz, który wciąż powtarzają, jest poprawny nawet w 70%, samoloty nie będą latać” – powiedział. „Prawdopodobnie wykorzystam inną drogę, aby się wydostać”.
Red. JŁ