Aktywista z Florydy – znany z żartobliwych petycji i wniosków, kierowanych do władz – zwrócił się do okręgów szkolnych na Florydzie z wnioskiem o… zakazanie Biblii.
W petycjach, wysłanych do kuratorów szkół publicznych w całym stanie, Stevens poprosił okręgi o „natychmiastowe usunięcie Biblii z klas, bibliotek oraz wszelkich materiałów szkoleniowych” – według dokumentów, udostępnionych przez Stevensa dla NPR. „Dodatkowo staram się również o wyrzucenie każdej książki, która odwołuje się do Biblii” – stwierdził.
Jego petycje dotyczyły ustawy podpisanej w zeszłym miesiącu przez gubernatora Rona DeSantisa, która pozwala rodzicom kierować sprzeciwy wobec użytkowanych przez szkoły materiałów edukacyjnych. Projekt ustawy pojawił się po tym, jak niektórzy rodzice skarżyli się, że w szkołach na Florydzie uczy się z użyciem książek o charakterze jednoznacznie seksualnym.
Wiele z tych książek, takich jak „Gender Queer: A Memoir”, dotyczy tematów LGBT. DeSantis świętował usunięcie „Gender Queer” na konferencji prasowej po podpisaniu ustawy. To „książka w stylu kreskówki z graficznymi obrazkami dzieci wykonującymi czynności seksualne” – powiedział w zeszłym miesiącu. „To jest złe.”
Stevens zakwestionował zaś, czy Biblia jest odpowiednia do wieku, wskazując na jej „przypadkowe” odniesienia do morderstwa, cudzołóstwa, niemoralności seksualnej i nierządu. „Czy naprawdę chcemy uczyć naszą młodzież o pijackich orgiach?” – pytał.
Red. JŁ