19.8 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Agnieszka Radwańska: Nie wykorzystałam swoich szans (rozmowa)

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Agnieszka Radwańska nie powalczy o drugi w karierze tytuł w Miami Open. W meczu czwartej rundy rozstawiona z numerem trzecim Polka przegrała z Timeą Bacsinszky (19.) 6:2, 4:6, 2:6. Krakowianka wróci jednak ze Stanów Zjednoczonych z cenną zdobyczą punktową z Indian Wells, gdzie doszła do półfinału.
Z Agnieszką Radwańską po porażce z Bacsinszky rozmawiał Jan Pachlowski.

 

JAN PACHLOWSKI: Twój zły dzień zaczął się po pierwszym secie…

AGNIESZKA RADWAŃSKA: Możliwe, że się zablokowałam, ale na pewno ona zaczęła znacznie lepiej grać. Nie wykorzystałam wielu szans w drugim secie i ta partia uciekła. W trzecim secie to ona bardziej uwierzyła w siebie, a mnie troszkę „ścięło”, dopadła mnie pogoda. Na pewno nie był to mój najlepszy mecz.

J.P.: Jak podsumujesz swoje występy w Stanach Zjednoczonych? Dwa prestiżowe turnieje – półfinał w Indian Wells, a w Miami nie udało się awansować do ćwierćfinału.

A.R.: W Indian Wells był bardzo udany turniej, tym bardziej, że mogłam się z nim pożegnać już w pierwszej rundzie. W Miami wiadomo, że mogło być lepiej, zawsze chce się zajść trochę dalej niż czwarta runda, ale to jest sport i nie zawsze idzie jak się chce. Konkurencja jest dość duża i są dziewczyny, które nie są w „dziesiątce”, a grają na bardzo dobrym poziomie. Nie ma łatwych meczów, nikt nikomu nie da nic za darmo, więc jak się nie wygra samemu, to niestety nie schodzi się z kortu wygranym.

J.P.: Dawno nie widziałem cię tak zdenerwowanej jak w drugim i trzecim secie tego pojedynku. Z równowagi wyprowadził cię też chyba błąd sędzi.

A.R.: Karygodny błąd…

J.P.: A możesz powiedzieć dokładnie o co tam chodziło?

A.R.: Piłka została przerwana, wywołana przez liniowego. Ja tę piłkę trafiłam w kort, a sędzia powiedziała, że to był za późno wykrzyczany aut i że ja tę piłkę wyrzuciłam w aut, co jest nieprawdą. Powinna być powtórka piłki, a nie piłka dla Bacsinszky, więc to na pewno był bardzo duży błąd z jej strony. Wiadomo, to są emocje, ale nie było aż tak nerwowo, rzeczywiście coś nie poszło, ale bardziej walczyłam z upałem niż ze swoimi nerwami.

J.P.: Szukając dobrych stron, teraz będziesz miała więcej czasu na odpoczynek, wracasz do Polski. Jakie plany na najbliższe tygodnie?

A.R.: Teraz wszystko dzieje się w Polsce, czyli turniej w Katowicach i mecz w Pucharze Federacji. Potem turnieje w Europie – najpierw Stuttgart, a później Madryt i Rzym, więc już witamy „ziemię”.

J.P.: Cieszysz się, że przynajmniej na kilka dni uda ci się pojechać do domu?

A.R.: Na pewno tak. Każdą okazję wykorzystuję, aby wrócić do domu, więc tutaj jak najbardziej taka okazja będzie.

Naczelna Redakcja Sportowa PR / J. Pachlowski / k / fj

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520