19.2 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Ach marzenia… gdybyśmy mieli jedenastu Lewandowskich…

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Henryk Kasperczak, były znakomity piłkarz i trener, krytycznie ocenił występ reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy. „Gdybyśmy mieli jedenastu Lewandowskich… Niestety mamy tylko jednego” – powiedział po przegranym 2:3 meczu ze Szwecją.

Kasperczak przypomniał, że już przed rozpoczęciem turnieju przestrzegał, że trudniej będzie uzyskać podobny wynik jak pięć lat temu we Francji, czyli awans do ćwierćfinału.

 

„To się potwierdziło. Drużynie, piłkarzom nie można było odmówić woli walki, ale nie widziałem w niej wiary, że można coś dobrego osiągnąć. Brakowało jakości. Chciałbym, żebyśmy mieli w składzie jedenastu Lewandowskich. Niestety mamy tylko jednego. To nie wystarczyło, aby wyjść z grupy” – powiedział w rozmowie z PAP.

 

Według srebrnego medalisty mistrzostw świata z 1974 roku ze starszych zawodników nie zawiódł jeszcze Kamil Glik, natomiast ci młodsi, którzy weszli do reprezentacji, jeszcze nie prezentują odpowiedniego poziomu.

 

„Po poprzednich mistrzostwach Europy wydawało się, że ta generacja piłkarzy może się rozwinąć, pójść do przodu, a tak się nie stało i nic już więcej nie osiągną w kadrze” – zauważył, dodając że nieobecni z powodu kontuzji Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek daliby większe wsparcie Lewandowskiemu.

 

Kasperczak nie miał wątpliwości, że na postawie reprezentacji zaważyła porażka w pierwszym meczu ze Słowacją.

 

„To był duży cios, zwłaszcza dla młodszych zawodników. Taka porażka siedzi w głowie. Ten mecz należało bezwzględnie wygrać i dzisiaj cieszylibyśmy się z awansu” – podkreślił.

 

Zdaniem Kasperczaka zastąpienie Jerzego Brzęczką, który wywalczył awans na mistrzostwa Europy i zastąpienie go Paulo Sousą nie było warte powstałego z tego powodu zamieszania.

 

„Przecież Sousa do tej pory wygrał tylko jeden mecz z Andorą. Nie wiem czy z Brzęczkiem byłoby gorzej, ale wyszło, że jeden trener coś zaczął, a drugi nie potrafił nic więcej dołożyć. To bardzo boli” – podsumował, dodając że spodziewa się, że Portugalczyk zachowa posadę, gdyż koszty odszkodowania za zerwanie kontraktu są o wiele większe niż w przypadku Brzęczka.

 

Grzegorz Wojtowicz (PAP)

 

ME 2021 – hiszpańskie media po porażce Polski: Lewandowski to samotna wyspa

Hiszpańskie media po porażce Polski ze Szwecją 2:3 w mistrzostwach Europy wskazują, że wśród biało-czerwonych próżno szukać piłkarza, którego przydatność dla drużyny narodowej byłaby porównywalna do Roberta Lewandowskiego. „Jest jak samotna wyspa” – napisano o zawodniku Bayernu Monachium.

Właśnie tak kapitana Polaków nazwało Radio Marca. Zaznaczyło ono, że w środę wiara kolegów pokładana w kapitanie była wręcz przesadna.

 

„Polacy przez większą część meczu szukali swojego kapitana w polu karnym rywali… Zbyt przesadnie. Lewandowski był jednak niczym samotna wyspa” – oceniła madrycka rozgłośnia.

 

Hiszpańscy komentatorzy zauważyli, że podobnie jak Polacy źle rozpoczęli turniej – od porażki ze Słowacją, tak w decydującym o awansie spotkaniu dali się rozpracować już na początku spotkania.

 

Uważają, że pojedynek Polski ze Szwecją mógłby mieć inny przebieg, gdyby Robert Lewandowski wykorzystał sytuację z pierwszej połowy, kiedy dwukrotnie w odstępie kilku sekund z bliska trafił w poprzeczkę po strzałach głową.

 

Także dziennik „Sport” opisując środowy mecz wychwala postawę „Lewego” i wskazuje, że szybko stracona przez Polaków bramka ustawiła przebieg meczu, a biało-czerwoni musieli wciąż gonić remis.

 

Wydawana w Katalonii gazeta, poza Lewandowskim, nie wyróżnia żadnego z graczy ekipy trenera Paulo Sousy. Wspomina jedynie o „zaginionym” na boisku Piotrze Zielińskim.

 

Z kolei madrycki „AS” podkreślił, że kapitan reprezentacji Polski jest obecnie najlepszą „dziewiątką” na świecie.

 

„To jednak za mało. Sam Lewandowski nie wystarczy” – podsumował „AS”.

 

Marcin Zatyka (PAP)

 

ME 2021 – szwedzkie media: szczęście było przy nas, wynik mógł być odwrotny

Szwedzkie media oceniły, że mecz w Sankt Petersburgu z Polską w piłkarskich mistrzostwach Europy, wygrany przez ekipę „Trzech Koron” 3:2, był dramatyczny, pełen emocji i zwrotów akcji, lecz tego dnia szczęście sprzyjało ich reprezentacji, bo wynik równie dobrze mógł być odwrotny

„Mecz nie należał do łatwych, zwłaszcza kiedy z prowadzenia 2:0 nagle po dwóch golach Roberta Lewandowskiego zrobiło się 2:2. W końcu kiedy już rozpoczął się horror, zmiennicy rozstrzygnęli pojedynek na korzyść Szwedów. Dejan Kulusevski miał dwie asysty, a gol Viktora Claessona pod sam koniec gry przypieczętował zwycięstwo” – skomentował dziennik „Aftonbladet”.

 

„Po dramatycznym meczu, którego wynik nie był pewny do końca i doprowadzał co jakiś czas do dreszczy, w końcu udało się i wygraliśmy grupę” – napisała gazeta „Expressen”.

 

Jak dodano, po dobrym początku sytuacja się zmieniła i przy stanie 2:2 Szwecja została rozbrojona i prowadziła wyłącznie pełną desperacji walkę, aby nie skończyć na trzecim miejscu w grupie, co oznaczałoby ponowny wylot do Sewilli na spotkanie z Belgią.

 

„To byłby koszmar. Na szczęście wygraliśmy. Nie przekonująco, ale zawsze” – podsumował dziennik „Expressen”.

 

Kanał telewizji publicznej SVT ocenił, że Szwecja zwyciężyła głównie dlatego, że Polakom zabrakło szczęścia, czego niesamowitym wręcz przykładem był supergwiazdor Robert Lewandowski, który nie trafił dwa razy z bliska w pustą praktycznie bramkę, posyłając piłkę w poprzeczkę.

 

„Superdramat do ostatnich minut. Czuliśmy się jak w parku rozrywki na kolejce górskiej. Na początku na górze z dwoma bramkami przewagi, a później ostry zjazd w dół po dwóch straconych golach, aż w końcu ponownie droga na szczyt” – ocenił dziennik „Goeteborgs-Posten”.

 

Wszystkie media praktycznie podkreślają, że szwedzcy piłkarze i kibice musieli drżeć o wynik do ostatnich sekund.

 

„Po wyrównaniu przez Polskę, która nabierała rozpędu, a z nas uszło powietrze, wydawało się, że przegramy ten mecz. Lecz szczęście był dziś przy Szwecji, bo wynik równie dobrze mógł być odwrotny” – podsumowano w gazecie „Dagens Nyheter”.

 

Szwecja awansowała do 1/8 finału z pierwszego miejsca w grupie i zagra jedną z drużyn, które promocję uzyskają z trzeciej pozycji.

 

Zbigniew Kuczyński (PAP)

 

ME 2021 – Grzegorz Lato: sprawa Sousy do rozstrzygnięcia po wyborach PZPN

W obecnej kadencji władz PZPN prezes Zbigniew Boniek nie powinien podejmować decyzji w sprawie przyszłości selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousy – uważa były sternik związku Grzegorz Lato.

Drużyna kierowana przez wspomnianego Portugalczyka zakończyła udział w turnieju finałowym mistrzostw Europy po fazie grupowej. W środę, w ostatnim swoim występie, przegrała 2:3 ze Szwecją.

 

Wielokrotny reprezentant Polski, najlepszy w historii piłkarz Stali Mielec, przypomniał, że wybory nowych władz Polskiego Związku Piłki Nożnej zaplanowano na połowę sierpnia (Boniek ze względów formalnych nie może zostać ponownie wybrany).

 

„Będzie nowy prezes, nowy zarząd. Zbigniew Boniek na pewno nie powinien ewentualnie przedłużać umowy z trenerem Sousą. Jak się na to zdecyduje nowa osoba zarządzająca PZPN, to już będzie jego sprawa” – powiedział PAP Lato.

 

Były prezes PZPN podkreślił, że w meczu o wszystko nie można było dopuścić do straty gola już w drugiej minucie.

 

„Potem przegrywaliśmy 0:2 i dobrze, że Robert Lewandowski zdobył dwie bramki. Pojawiła się nadzieja na końcowy sukces. Jednak musieliśmy się odkryć. Nie było sensu, aby cofnąć się, pilnować remisu. Ten nic nam nie dawał. Niestety, straciliśmy trzeciego gola” – podsumował spotkanie były zawodnik, który zdobył zwycięską bramkę w wygranym przez Polskę spotkaniu z drużyną Szwecji (1:0) w drugiej fazie mistrzostw świata 1974 roku.

 

Zauważył, że ponownie przed turniejem został niepotrzebnie nadmuchany balon oczekiwań wobec reprezentacji. Tymczasem rozczarowanie, weryfikację jej możliwości przyniósł już pierwszy mecz ze Słowacją (1:2). Co prawda udało się biało-czerwonym potem zremisować z Hiszpanią (1:1), ale było to za mało, aby grać dalej na mistrzostwach.

 

„W efekcie mamy jeden punkt, zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie. Nie będę jednak +bił+ w chłopaków, bo zawsze jestem z reprezentacją” – zakończył Lato. (PAP)

 

Autor: Rafał Czerkawski

 

rcz/ cegl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520