Policja zatrzymała 46-latka z Gdańska, który w weekend poinformował policjantów, że w samolocie z Dubaju do Warszawy jest bomba. Informacja okazała się głupim żartem. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
W sobotę, 24 lutego po godzinie 6 rano na numer 112 w Gdańsku trafiła wiadomość, że w samolocie lecącym z Dubaju do Warszawy jest bomba. O sprawie poinformowano Komendę Główną Policji, Straż Graniczną i lotnisko. Gdańscy policjanci zaczęli badać, skąd przyszła informacja o bombie.
– Po około godzinie od zgłoszenia ustalono, że na policję dzwonił 46-letni mieszkaniec gdańskiej Oruni – informuje Aleksandra Siewert z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Okazało się, że informacja o bombie była fałszywa. – Mężczyzna przyznał, że był to głupi żart.
W momencie zatrzymania miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Postawiono mu zarzut usiłowania wywołania fałszywego alarmu bombowego – dodaje Aleksandra Siewert. Podejrzany trafił do aresztu. Grozi mu do 8 lat więzienia.
aip, Fot. Archiwum