Sygnały o niesprawności silników i wysokościomierzy samolotu Tu-154M jeszcze 15 metrów na ziemią, wycięte kilka sekund nagrań z czarnych skrzynek i niepotwierdzona obecność generała Błasika w kokpicie tupolewa – to najważniejsze ustalenie jakie przedstawiono podczas czwartkowej konferencji podkomisji smoleńskiej w Ministerstwie Obrony Narodowej.
– Proszę nie spodziewać się, że komisja wskaże winnych, to nie jest jej zadanie – przekonywał minister obrony narodowej Antonii Macierewicz. – Naszym zadaniem jest wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Nie przyjmujemy żadnych wstępnych hipotez, żadnych założeń – zapewniał dr Wacław Berczyński, przewodniczący komisji. Jak wyjaśniał, do prac powołano cztery zespoły robocze – konstrukcyjny, lotniczy, medyczny i prawny.
Według komisji, niektóre dotychczasowe ustalenia były manipulowane. Jednym z członków komisji jest Frank Taylor, brytyjski ekspert ds. wypadków lotniczych. Taylor przekonywał, że raport opisujący katastrofę jest niewłaściwy, dlatego należy zbadać sprawę jeszcze raz.
Z dotychczasowych ustaleń podkomisji wynika, że wiele szczątków jeszcze przed zderzeniem samolotu z ziemią było spalonych i okopconych. Eksperci podważają również ustalenia komisji Jerzego Millera, jakoby w kabinie pilotów znajdował się gen. Andrzej Błasik. – Jego głos nie został zidentyfikowany po pierwsze, przez żadną z trzech osób dobrze go znających, po drugie przez żadną z dotychczasowych specjalistycznych ekspertyz laboratoryjnych – tłumaczył wiceszef podkomisji prof. Kazimierz Nowaczyk.
Jak udało się ustalić podkomisji, z polskich czarnych skrzynek wycięto trzy sekundy nagrania, a z rosyjskich pięć sekund. Na tych fragmentach nagrań miały zostać zarejestrowane sygnały o niesprawności pierwszego silnika i problemy z wysokościomierzem, które nastąpiły na chwilę przed katastrofą, 15 metrów nad gruntem.
Podczas konferencji odtworzono archiwalne nagranie, na którym Jerzy Miller apeluje do członków polskiej komisji, by ich ustalenia były być spójne z ustaleniami strony rosyjskiej. „Albo zadbamy o jednolity przekaz, który nie sprzyja budowaniu mitów i podejrzeń, albo sami sobie ukręcimy bicz na własne plecy” – mówił Miller.
– Znaczące fakty poprzednich raportów były fałszywe – podsumował na koniec dr Berczyński.
Członkowie komisji nie zgodzili się na zadawanie pytań przez dziennikarzy.
Jakub Oworuszko AIP, Fot. Piotr Smoliński