Mężczyzna z Florydy został po raz kolejny „uratowany” po czwartej próbie przepłynięcia Atlantyku w domowej roboty łodzi, przypominającej bieżnię chomika. Ultramaratończyk i działacz pokojowy został namierzony przez Straż Przybrzeżną 60 mil od wybrzeża Karoliny Południowej. Mężczyzna miał stawiać bardzo silny opór i odmówił opuszczenia swojej eksperymentalnej jednostki. Finalnie został zatrzymany i odpowie przed sądem.
Szalony rejs Rezy “Raya” Baluchi’ego zakończył się w zeszłym tygodniu, ok. 60 mil od wybrzeża Karoliny Południowej. 51-latek został namierzony przez Straż Przybrzeżną, której funkcjonariusze zbliżyli się następnie do jednostki Baluchi’ego i usiłowali przerwać jego podróż.
Baluchi powiedział im, że zmierza do Londynu w Anglii i że za nic nie opuści pokładu. W raporcie jednostkę pływającą 51-latka określono mianem hydro-pod – „łodzi”, utrzymującej się na powierzchni dzięki skomplikowaną instalacją kabli i boi.
Funkcjonariusze Straży Przybrzeżnej pływali za Baluchim przez trzy dni. 51-latek odmawiał współpracy – zagroził, ze dźgnie się nożem, jeśli których z funkcjonariuszy wejdzie na pokład jego eksperymentalnej jednostki. Później groził nawet jej wysadzeniem! Groźby okazały się jednak niczym niepokryte, a strażnicy w końcu ewakuowali Baluchi’ego do swojej łodzi.
51-latek został postawiony przed sądem federalnym w Miami. Odpowie za utrudnianie [służbom] wejścia na pokład i naruszenie zarządzenia kapitana portu.
Reza Baluchi's attempt to cross the Atlantic Ocean from Florida to Britain in a homemade hamster wheel was halted by the US Coast Guard after covering only 70 of his 4100-mile journey.
This marks another failed attempt by Reza, who had similar endeavors in 2014, 2016, and 2021. pic.twitter.com/oZvElEm6ne
— BoreCure (@CureBore) September 6, 2023
Red. JŁ
(Źródło: Huffpost)