W Houston zmarł jeden z policjantów postrzelonych podczas interwencji domowej. Do zdarzenia doszło dziś rano.
Funkcjonariusze interweniowali w kompleksie mieszkalnym w południowo-zachodniej części miasta. 51-letni Elmer Manzano otworzył do nich ogień kiedy rozmawiali z jego żoną na parkingu. W wyniku obrażeń odniesionych podczas wymiany ognia zmarł sierżant Harold Preston, drugi z policjantów trafił do szpitala – jest ranny. Sprawca został zatrzymany i przewieziono go do szpitala. Motywy jego działania nie są na razie znane.
Jak poinformowała policja, 14-letni syn podejrzanego również został postrzelony w ramię przez swojego tatę, życiu chłopca nic nie zagraża.
Tuż po strzelaninie na miejscu pojawiło się wielu funkcjonariuszy, także z oddziału specjalnego SWAT.
Red. IAR