Prokuratura z Minnesoty zaostrzyła zarzuty wobec policjanta oskarżonego o spowodowanie śmierci George’a Floyda. Śmierć 46-letniego Afroamerykanina spowodowała falę protestów w całych Stanach Zjednoczonych. Zarzuty postawiono też trzem pozostałym policjantom, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Floyda.
George Floyd został zatrzymany pod zarzutem użycia w sklepie sfałszowanej dwudziestodolarówki. Mężczyzna został przewrócony na ziemię przez czterech policjantów i skuty w kajdanki. Jeden z funkcjonariuszy Derek Chauvin przez prawie 9 minut klęczał na szyi Floyda całym ciężarem ciała i nie reagował na wezwania by pozwolił mu oddychać. Po kilku minutach Floyd przestał się ruszać i zmarł.
Policjantowi pierwotnie postawiono zarzut zabójstwa trzeciego stopnia czyli spowodowania śmierci w wyniku rażącego lekceważenia ludzkiego życia. Grozi za to kara 25 lat więzienia. Rodzina Floyda uznała zarzuty za niewystarczające.
Przez tydzień w USA trwały zarówno pokojowe protesty jak i zamieszki. Dziś prokuratura Minnesoty zaostrzyła zarzuty do morderstwa drugiego stopnia, które zakłada intencję sprawcy spowodowania do śmierci. Zarzut ten wiąże się z karą do 40 lat więzienia. Pozostałym trzem policjantom postawiono zarzuty współudziału w zabójstwie drugiego stopnia.
IAR/Marek Wałkuski