Niemiecki rząd nie wyklucza, że amerykańskie sankcje wobec firm zaangażowanych w budowę „Nord Stream 2” opóźnią realizację inwestycji na odcinku gazociągu w duńskiej strefie ekonomicznej. Jak twierdzi „Bild Zeitung”, rząd federalny zamierza zbadać jaki wpływ na dokończenie projektu będą miały planowane restrykcje. Niemiecko-rosyjskie konsorcjum nie zamierza czekać i chce dokończyć budowę przed wprowadzeniem sankcji w życie.
Polskie Radio dowiedziało się, że „Nord Stream 2”, mimo sprzeciwu ekologów, złożył do Federalnego Urzędu Żeglugi i Hydrografii w Hamburgu wniosek o wydanie zgody ma dokończenie w zimie gazociągu na wodach niemieckich. Wydana wcześniej zgoda zakazywała budowy w miesiącach zimowych. Powodem był negatywy wpływ prac budowlanych na populację ptactwa wodnego, które zimuje w tym rejonie.
Nowa szefowa SPD Saskia Esken skrytykowała Amerykanów za ewentualne sankcje. „To nie jest szczególnie przyjazny akt” – powiedziała w telewizji ZDF. Jej zdaniem rząd federalny nie powinien się godzić na to, że Stany Zjednoczone próbują wpływać na europejskie decyzje i powinien zdecydowanie zareagować.
Rosja oczekuje dokończenia budowy Nord Stream 2 mimo amerykańskich sankcji. Poinformował o tym rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jednocześnie stwierdził, że restrykcje „stanowią pogwałcenie prawa międzynarodowego”. Także jeden z dyrektorów niemiecko-rosyjskiego konsorcjum Jens Mueller rozmawiając z Polskim Radiem stwierdził, że gazociąg będzie gotowy w przyszłym roku.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/wk