Na początku miesiąca wybuchł pożar śmieci na terenie zakładu zagospodarowania odpadów komunalnych w Piotrowie Pierwszym. W ciągu ostatniego tygodnia strażacy walczyli także z ogniem na wysypisku komunalnym w Łaszewie, a także na wyrobisku w Pyszącej.
I właśnie sprawą ostatniego pożaru zajmuje się policja. -Badamy sprawę, wyjaśniamy wszelkie okoliczności i przyczyny tego zdarzenia prowadząc śledztwo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Śremie. Po zakończeniu akcji gaśniczej przeprowadzone będą oględziny z udziałem biegłego – mówi nadkom. Ewa Kasińska ze śremskiej policji. Jest bowiem podejrzenie, że ktoś przyczynił się do zaprószenia ognia w wyrobisku. Marszałek Wielkopolski, który wydał zgodę na jego rekultywację zaznacza, że przepisy zezwalały wyłącznie na zastosowanie odpadów o charakterze obojętnym.
– Rekultywacja wyrobiska w Pyszącej, prowadzona była w sposób niezgodny z przepisami prawa, czego skutkiem było cofnięcie zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie przetwarzania odpadów – tłumaczy Marzena Wodzińska, członek zarządu woj. wielkopolskiego. – Właściwe prowadzenie prac rekultywacyjnych nie powinno powodować zagrożenia dla środowiska oraz zdrowia i życia ludzi.
W przypadku Łaszewa (gm. Pleszew) i Piotrowa Pierwszego (gm. Czempiń) strażacy uznali, że doszło do samozapłonu odpadów wielkogabarytowych. Obiekty są monitorowane, a nagrania z dni, kiedy doszło do wybuchu ognia nie wskazują, by ktoś przyczynił się do pożaru śmieci. Niemniej, tak jak w przypadku Piotrowa Pierwszego działa tam legalnie zakład zagospodarowania odpadów komunalnych, na eksploatację którego firma Selekt posiada stosowne pozwolenie, tak w przypadku Łaszewa Urząd Marszałkowski nie ma informacji, by jakiekolwiek składowisko odpadów było tam zlokalizowane.
– Warunkiem uzyskania takiego pozwolenia jest m. in. spełnienie określonych wymagań związanych z najlepszymi dostępnymi technikami. Jednocześnie w pozwoleniu uwzględnia się informacje dotyczące sposobów zapobiegania występowania i ograniczania skutków awarii. W sytuacji powstania pożaru lub wystąpienia awarii zagrażającej środowisku procedury przewidują powiadomienie jednostki straży pożarnej oraz Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska – tłumaczy Marzena Wodzińska.