Kobieta po osiemdziesiątym roku życia została śmiertelnie potrącona przez samochód, kiedy przechodziła przez jezdnię przed szpitalem w Norwood w stanie Massachusetts.
– To był okropny widok. Nadal cała się trzęsę. Kiedy ją uderzył, wpadła pod samochód, a on po niej przejechał, została więc uderzona dwa razy – powiedziała Carolyn Parker, jeden ze świadków wypadku.
Parker podbiegła do kobiety i dotknęła jej nogi, aby sprawdzić puls. – Chciałam jej powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, ale nie wiem, czy w ogóle jeszcze żyła – stwierdziła.
Na pomoc potrąconej ruszył personel medyczny, jednak jej życia nie udało się uratować. Kierowca pozostał na miejscu i współpracował z policją. Parker podkreśliła, że był w szoku. – Trząsł się i mówił, że jej nie widział. Nie wiem, jak to możliwe, że jej nie zauważył – relacjonuje.
Policja poinformowała, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić, czy kierowcy postawione zostaną jakiekolwiek zarzuty.
(jj)