Piłka nożna. Robert Lewandowski nie będzie mile wspominał swego 71. występu w Lidze Mistrzów. Jego zespół Bayern Monachium przegrał u siebie pierwszy półfinałowy mecz Realem Madryt 1:2, a on sam zmarnował dwie okazje. Po spotkaniu, w rozmowie z Canal+, narzekał, że sędzia nie odgwizdał dwóch fauli na nim.
– Dwa razy byłem trzymany przy rzucie rożnym i nie mogłem czysto oddać strzału. Były podstawy, żeby gwizdnąć faul, tym bardziej, że Carvajal już wcześniej nieprzepisowo atakował, a sędzia nie pokazywał mu kartki – powiedział Lewandowski. Polak w obecnej edycji Ligi Mistrzów uzyskał pięć bramek, ale tylko jedną w fazie pucharowej – w meczu z Besiktasem Stambuł.
Jego strzelecka niemoc trwa już 362 minuty. W spotkaniu z „Królewskimi” główkował wprost w Keylora Navasa, a gdy w końcówce gry uwolnił się spod opieki obrońców, nie trafił w bramkę. – Byliśmy drużyną lepszą. Zabrakło jednak wykończenia, kolejnych goli. Swoje zrobiły też kontuzje, które skomplikowały naszą taktykę i utrudniły reakcję na boiskowe wydarzenia. Ten mecz nie ułożył się tak, jak byśmy sobie wymarzyli – przyznał nasz rodak.
Jerzy Filipiuk aip