Wycinka drzew w Puszczy Białowieskiej jest niezgodna z prawem unijnym, powiedział rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Yves Bot. Decyzja byłego już ministra środowiska Jana Szyszki dotycząca karczowania drzew wywołała duże kontrowersje zarówno w kraju, jak i za granicą. Szef resortu uzasadniał ją negatywnym działaniem kornika, co dementowali ekolodzy.
– Polska nie wdrożyła środków koniecznych do ochrony obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. To ustalenie można wyprowadzić z samego charakteru środków podjętych przez władze polskie, które doprowadziły do utraty części drzewostanów. Te środki nie mogą być uzasadnione bezprecedensową gradacją kornika drukarza z uwagi na rozbieżności opinii naukowych co do ich właściwego charakteru – uzasadnił swoją decyzję Yves Bot. Nie jest ona wiążąca, ale weźmie ją pod uwagę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podczas obrad. Sprawę wycinki w Puszczy Białowieskiej, w tym trzykrotnego jej zwiększenia, skierowała do niego Komisja Europejska.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk ogłosił już, że zastosuje się do przyszłego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który zostanie ogłoszony najpóźniej w kwietniu. Szef resortu zapewnił też, że „szczegółowo zapozna się z opinią rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości”. „Mamy nadzieję, że minister Kowalczyk będzie przestrzegał prawa i nie podda się naciskom tych, którzy pod pozorem bezpieczeństwa publicznego chcą wycinać w celach komercyjnych drzewa w najcenniejszych, naturalnych fragmentach Puszczy Białowieskiej”, napisała z kolei w oświadczeniu organizacja Greenpeace, który ostro sprzeciwiała się wycince w Puszczy Białowskiej.
O masowej wycince drzew w puszczy zadecydował były minister środowiska Jan Szyszko. Jego zdaniem karczowanie drzew było konieczne z powodu szkodliwego działania kornika drukarza. Ekolodzy i aktywiści dementowali jednak to uzasadnienie i twierdzili, że chodzi o wycinanie drzew dla celów handlowych.
Aleksandra Gersz AIP