Mieszkanka Łowicza oraz jej kochanek z Łodzi są podejrzani o zabójstwo Mirona B. 41-latni mąż kobiety został porażony paralizatorem, a następnie był bity i duszony. Jego ciało ukryto w jednym z łódzkich garaży w pobliżu szpitala im. Kopernika.
Z ustaleń śledczych wynika, że Miron B. zginął w nocy z 26 na 27 listopada ubiegłego roku w swoim mieszkaniu w Łowiczu. Między małżeństwem z Łowicza nie układało się dobrze. Toczyło się postępowanie rozwodowe, którego kolejną rozprawę wyznaczono na początek grudnia. Wszystko wskazuje na to, że od pewnego czasu 31-letnia kobieta związana była uczuciowo ze 36-letnim łodzianinem, z którym miała dokonać zabójstwa małżonka. O zaginięciu 41-latka powiadomiła śledczych jego siostra. Po przesłuchaniu żony „zaginionego” wstępnie śledczym udało się ustalić, że feralnej nocy między małżonkami doszło do kłótni i około godz. 1 Miron B. miał opuścić mieszkanie. Do policjantów zaczęły jednak napływać sygnały o przestępczym charakterze tajemniczego zaginięcia. Ustalenia śledczych wskazywały na to, że związek z zaginięciem mogą mieć żona mężczyzny i jej znajomy. W czwartek, 30 listopada 2017 roku kobieta została zatrzymana, gdy w końcu przyznała, że jej małżonek wcale nie zaginął. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu postawiła kobiecie zarzut zabójstwa. Sąd aresztował ją na trzy miesiące. W toku śledztwa okazało się, że 31-latka współdziałała z kochankiem. Śledczy ustalili, że w nocy z 26 na 27 listopada ubiegłego roku ofiara została obezwładniona paralizatorem, a następnie była bita i duszona. Zwłoki mężczyzny, prawdopodobnie samochodem podejrzanej, zostały wywiezione z miejsca morderstwa i ukryte. Policjanci bezskutecznie poszukiwali ich do 8 stycznia tego roku. Ciało Mirona B. odkryto przypadkowo w garażu przy ulicy Zygmuntowskiej w Łodzi. Jego właścicielka znalazła tam ciało zamordowanego w Łowiczu mężczyzny. Było ono skrępowane, zawinięte w kołdrę i folię oraz ściśnięte taśmą transportową. Stan rozkładu zwłok był tak dalece posunięty, że tożsamość zabitego ustalono dzięki badaniom jego uzębienia. Garaż wynajmował od łodzianki 36-letni partner małżonki Mirona B. Kobieta dostała się do garażowego boksu przy pomocy zapasowych kluczy, gdy przestała otrzymywać należny czynsz. – Na tym etapie śledztwa nie podajemy, czy podejrzani przyznają się do zarzucanego im czynu – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Podejrzanym grozi dożywocie
31-letnia łowiczanka oraz jej 36-letni kochanek z Łodzi usłyszeli zarzut dokonania zabójstwa męża kobiety -Mirona B. Grozi im najwyższy wymiar kary przewidywany przez polski kodeks karny. Łowiczanka 30 listopada ubiegłego roku została aresztowana przez sąd na trzy miesiące. Łodzianin wpadł w ręce policji 2 grudnia ubiegłego roku w Niemczech. Do Polski przekazany został 17 stycznia tego roku. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu wystąpiła dziś (30 stycznia) do sądu o przedłużenie tymczasowego aresztu do 17 kwietnia br. Magdalena Piwowarczyk, prezes łowickiego sądu, a zarazem szefowa wydziału karnego nie wyznaczyła jeszcze terminu posiedzenia, na którym rozpatrzony zostanie ten wniosek.
Rafał Klepczarek (aip)