Jeszcze dziś wieczorem Premier Beata Szydło wraz z pozostałymi szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej spotka się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude’em Junckerem. Premier przyleciała do Brukseli na dwudniowy szczyt Unii Europejskiej.
Politycy będą rozmawiać między innymi o reformie Unii Europejskiej, kwestii delegowania pracowników i kryzysie migracyjnym.
Do spotkania dojdzie z inicjatywy szefa Komisji Europejskiej. Jean-Claude Juncker zaprosił premierów Polski, Słowacji, Czech i Węgier, by przy kolacji porozmawiać o problemach, z jakimi boryka się Unia Europejska. Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział dziennikarzom, że strona polska dostrzega zaburzenia równowagi interesów między poszczególnymi państwami Wspólnoty. Podkreślił, że paradoksem jest, że państwa, które wykazują więcej zaufania do procesu integracji, mają większe kłopoty w realizowaniu swoich zamierzeń. Te kraje, które postawiły znaki zapytania, jeśli chodzi o proces integracji, mają łatwiej. Jako przykład podał Francję i jej argumenty za zmianą przepisów o delegowaniu pracowników. Dla nas, jak mówił wiceminister, proponowane zmiany, zaostrzające reguły delegowania, są nie do zaakceptowania. „Brak porozumienia, jest lepszy niż złe porozumienie, my w pełni bierzemy odpowiedzialność za to, ze uniemożliwiliśmy przyjęcie podejścia ogólnego pół roku temu”, powiedział Szymański.
Wiceminister zaznaczył, że kraje Grupy Wyszehradzkiej mają również jasne oczekiwania dotyczące dalekosiężnej reformy Unii Europejskiej. Jak mówił „ona w jakimś stopniu ruszyła, przyniosła pewne efekty, ale przygotowujemy się do poważniejszej operacji”.
Informacyjna Agencja Radiowa/ Białek & Darmoros/nyg
fot. www.premier.gov.pl