Florencja obchodzi 50. rocznicę powodzi, jaka nawiedziła to miasto 4 listopada 1966 roku. W obchodach wziął udział premier Matteo Renzi, który był wcześniej jej burmistrzem.
Premier Renzi podkreślił, że powódź była przełomowym momentem w dziejach Florencji i do dziś mówi się: przed powodzią i po niej. Wyraził żal, że on sam urodził się po, bo w roku 1975. Z dumą zacytował tytuł jednej z gazet sprzed pół wieku: „Zdewastowana przez Arno Florencja ze spokojem przeżywa tragiczne chwile, ponieważ mówił on wszystko o charakterze mieszkańców kolebki włoskiego renesansu”.
„Taki sam spokój i wiara w przyszłość i we własne siły potrzebne są Włochom dzisiaj, w obliczu nieustających wstrząsów w centrum kraju”- dodał premier.
4 listopada 1966 roku rzeka Arno wystąpiła z brzegów i zalała Florencję. Zginęło wówczas 35 osób. Błotnista maż uszkodziła i zniszczyła wiele zabytków, woda wdarła się m.in. do Biblioteki Narodowej, położonej nad samą rzeką. Zagrozony był słynny most Ponte Vecchio z XIII wieku.
Marek Lehnert,Rzym, Fot. Dreamstime.com