Prądy atmosferyczne niemiłosiernie sponiewierały Kalifornię w ciągu ostatnich kilku tygodnie, jednak w ostatnim czasie zauważalna jest znaczna poprawa pogody oraz – jak na razie – świetne perspektywy na niedaleką przyszłość. W niektórych miejscach na terenie stanu spadło multum śniegu, który podczas roztopów może dostarczyć wiele hektolitrów wody zszarganej przez suszę ziemi.
W regionach górskich Kalifornii spadły niewyobrażalne hałdy białego puchu. Wiele punktów pomiarowych na granicy stanów Kalifornia i Nevada wskazuje na dwa razy większe opady śniegu, niż podczas wcześniejszych zim.
Jednym z miejsc, dotkniętych silnymi opadami śniegu był Mammoth Mountain Ski Area. Pracownicy kurortu narciarskiego wciąż odkopują się z warstwy 17 stóp śniegu, która spadła w tamtym regionie.
Z kolei w innym terenie narciarskim – Mammoth Lakes – spadło aż 31 stóp śniegu!
Wokół jeziora Tahoe, niektóre punkty pomiarowe odnotowały 300 lub nawet 400% średniej ilości opadów śniegu, w porównaniu z danymi sięgającymi 1991 roku! A styczeń i luty to zazwyczaj najbardziej śnieżne miesiące w tym regionie, więc prawdopodobnie spadnie go tam jeszcze więcej. W zeszłym roku w Mammoth Mountain spadło tylko 21 stóp śniegu w całym sezonie – o 10 stóp mniej niż tej zimy, a ta ledwo się zaczęła.
W Górach Skalistych w Kolorado i Utah, opady śniegu są nawet o 200% powyżej średniej wzdłuż Continental Divide w Kolorado.
Pokrywa śnieżna w Sierra, która dostarcza Kalifornii 30% zasobów wodnych, wynosi 245% średniej dla obecnej daty i 126% tradycyjnego szczytu pokrywy śnieżnej, która zwykle osiąga największą grubość 1 kwietnia.
Już od jakiegoś czasu – także na podstawie ulewnych deszczów, które spadły w innych regionach stanu – mówi się, że silne zawirowania pogodowe, które były w ostatnim czasie dla Kalifornii zmorą, mogą się okazać wybawieniem z permanentnej, wieloletniej suszy.
Red. JŁ