10.4 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024

19-letni Brytyjczyk chciał zastrzelić Donalda Trumpa

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Przyjechałam do Las Vegas, aby zabić Donalda Trumpa – wyznał podczas przesłuchania 19-letni Brytyjczyk, Michael Sandfor. Mężczyznę aresztowano w sobotę, gdy podczas wiecu wyborczego republikańskiego kandydata na prezydenta próbował odebrać pistolet agentowi ochrony.

 

Sobotni wiec wyborczy Donalda Trumpa w Las Vegas w stanie Nevada mógł zakończyć się tragedią. Michael Sandfor, który w sobotę próbował odebrać pistolet agentowi ochrony przyjechał, by zabić polityka. Jak podaje CNN, Brytyjczyk przyznał się do tego. Sandfor przebywał w USA nielegalnie(wygasła mu wiza), od miesiąca żył w swoim samochodzie w Kalifornii. Według informacji, do których dotarł „Daily Mail” cierpiał na autyzm. Matka napastnika miała też wyznać, że w przeszłości miał on problemy psychiczne.

 

19-latek planował zbrodnie doskonałą od ponad roku. Jak wyznał funkcjonariuszom w końcu zdecydował się działać. Kilka dni temu odwiedził w tym celu strzelnicę, gdzie miał użyć broni po raz pierwszy w życiu. Podczas wiecu w Las Vegas rozmawiał z agentem ochrony utrzymując, że chce otrzymać autograf od słynnego polityka.

 

W rozmowie ze śledczymi przyznał też, że gdyby nie spróbował zamachu w Las Vegas, z pewnością podjąłby kolejna próbę podczas następnego wiecu Trumpa w Phoenix w stanie Ariozna. Mężczyzna nie krył się z tym, że jak tylko odzyska wolność, znowu spróbuje zabić miliardera. Póki co, sędzia nie zgodził się na jego zwolnienie za kaucją.

 

Nic dziwnego, że Trump od pewnego czasu znajduje się już pod ochroną agentów Secret Service. Jego kontrowersyjne wystąpienia ściągają nie tylko rzesze zwolenników, ale także przeciwników. Tak było kilka tygodni temu w Chicago. Wówczas wiec – na który przybyło ok. 10 tysięcy ludzi – odwołano w ostatniej chwili po fali protestów i zamieszek, do których doszło pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami Trumpa. – Mam nadzieję, że mój ton wypowiedzi nie pobudza do przemocy. Nie zachęcam do niej i jej nie akceptuję przemocy – komentował wtedy polityk w wywiadzie dla CNN.

 

Trump  nie zaprzestał jednak nawet po tym wystąpieniu ostrej retoryki i wciąż wywołuje kontrowersje. Po tym jak wezwał do zakazu wjazdu do USA dla muzułmanów, postanowił pójść o krok dalej. Teraz zaproponował, aby zacząć zbierać informacje o muzułmanach w USA. Uważam, że w powinniśmy zastanowić się nad tworzeniem ich portretów psychologicznych (…). Radykalny islam stanowi realny problem -mówił na antenie telewizji CBS.

 

Niemałe zdziwienie wywołała też informacja podana w poniedziałek przez sztab wyborczy Trumpa. Jego członkowie ogłosili bowiem, że odchodzi z niego menadżer kampanii, Corey Lewandowski.

 

Lewandowski, który ma polskie korzenie i był od dłuższego czasu związany z miliarderem miał wejść z konflikt z ludźmi z otoczenia z jego otoczenia. Mówi się przede wszystkim o jego starciach z Paulem Manafortem, którego Trump wyznaczył na głównego stratega.

 

Prawdopodopodobnie w tym zabiegu, w pozbyciu się Lewandowskiego chodziło też o zmianę strategii wyborczej Donada Trumpa. Domagało się takiego ruchu wielu wpływowych polityków Partii Republikańskiej.

 

Sam Lewandowski był także kontrowersyjną postacią w sztabie Trumpa, miał między innymi incydent z jednym z dziennikarzy. Podczas pobytu na Florydzie Lewandowski uderzył podobno reportera. Sprawa  ta jest nadal badana przez miejscową policję.Do tej pory uważano, że ostatnie zwycięstwa Republikanina to zasługa właśnie m.in. menadżera jego kampanii. Corey Lewandowski liczył na głosy równie mocno co Trump. Polityk miał mu powiedzieć mu tuż przed prawyborami w New Hampshire, że jeśli nie wygra, pożegna się z pracą. Stracił ją niedługo później.

 

Sylwia Arlak AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520