W Kalifornii zginął jeden ze strażaków walczących z olbrzymim pożarem Thomas. Cory Iverson miał 32 lata. Był mężem i ojcem jednego dziecka. Jego żona jest w ciąży z drugim.
Iverson zginął na północ od miasteczka Fillmore w hrabstwie Ventura. To druga osoba, która straciła życie w wyniku trwającego od kilkunastu dni pożaru. W ubiegłym tygodniu znaleziono w samochodzie ciało 70-letniej kobiety, która próbowała uciec przed ogniem.
Thomas pokrył powierzchnię ok. 250 tys. akrów (ok. 980 kilometrów kwadratowych), a w czwartek był ugaszony tylko w 35%. Cały czas się rozprzestrzenia i z piątego stał się już czwartym co do wielkości pożarem lasów w historii Kalifornii. Strażacy mówią, że nie zostanie w pełni ugaszony do 7 stycznia.
Z ogniem walczy ponad 8 tys. strażaków. Zniszczył już ponad 900 konstrukcji, w tym 730 domy. Zagraża kolejnym 18 tysiącom budynków.
(hm)