Władze Rosji chcą karać obywateli i firmy za przestrzeganie amerykańskich sankcji. Nad odpowiednim projektem ustawy pracują deputowani Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu. Inicjatorem ustawy jest szef izby Wiaczesław Wołodin. 6 kwietnia Stany Zjednoczone rozszerzyły pakiet restrykcji wobec rosyjskich biznesmenów, polityków, urzędników i firm. Waszyngton wyjaśnił, że jest to odpowiedź na działania Rosji, destabilizujące sytuację na świecie.
Projekt ustawy, która ma być gotowa do końca lipca przewiduje odpowiedzialność karną dla osób fizycznych i firm za przestrzeganie amerykańskich sankcji. Już wcześniej rosyjski rząd zapowiedział, że każdy kto odmówi współpracy z firmą lub osobą wpisaną na amerykańską „czarną listę” poniesie karę. W ocenie wiceprzewodniczącego parlamentarnej frakcji rządzącej partii Jedna Rosja Andrieja Isajewa, odmowa współpracy z punktu widzenia Rosji będzie uznana za godzącą w interesy państwa. Część ekspertów wskazuje na błędne podejście władz do kwestii sankcji. Według specjalistów Moskwa podwójnie chce ukarać swoich własnych obywateli, którzy i tak tracą z powodu zachodnich restrykcji. Eksperci przypominają, że amerykańskie sankcje obowiązują od 2014 roku w stosunku do anektowanego przez Rosję Krymu i do tej pory żadna z dużych firm nie zdecydowała się na ich ignorowanie. Chodzi między innymi o państwowe banki i operatorów sieci komórkowych, którzy nie podejmują ryzyka złamania sankcji w obawie przed blokadą swoich interesów na Zachodzie.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/kj