Mroźna pogoda nie przestraszyła mieszkańców i turystów. W dorocznej paradzie z okazji Dnia św. Patryka w Bostonie wzięły udział tysiące ludzi.
Była to już 117. edycja bostońskiej parady. Temperatury oscylowały wokół 30 stopni Fahrenheita (-1,1 st. Celsjusza), ale chętnych do świętowania nie zabrakło. Wśród nich była Marcella Sliney, mieszkanka Bostonu, której rodzice pochodzą z Irlandii. Sliney powiedziała, że odczuwa wielką dumę, kiedy przygląda się paradzie i ma możliwość wspierania weteranek i weteranów armii działających w ruchu LGBTQ. – Dlatego właśnie z taką pasją podchodzę do respektowania praw innych, chcę mieć pewność, że szanujemy różnorodność i każdą miłość – powiedziała w rozmowie z agencją Associated Press.
Złożona z weteranów grupa OutVets zaczęła brać udział w paradzie cztery lata temu. W ubiegłym roku znalazła się w centrum kontrowersji, kiedy organizatorzy parady odmówili jej udziału ze względu na tęczę w logo grupy. Decyzja organizatorów została skrytykowana przez opinię publiczną i w końcu zmieniona.
Wśród uczestników niedzielnej parady był m.in. burmistrz Bostonu Marty Walsh. W sumie każdego roku w paradzie w Bostonie uczestniczy od 600 tys. do miliona ludzi.
(jj)