Były funkcjonariusz policji z Seattle stał się przedmiotem śledztwa swojego dawnego departamentu. Mężczyzna, który po zwolnieniu pracował jako kierowca Ubera, miał bezprawnie więzić w samochodzie jedną z pasażerek.
Policja zwolniła Petera Leutza w 2015 roku za niestosowne kontakty z kobietami, które poznał w trakcie śledztw. Według sądowych dokumentów w grudniu ubiegłego roku przez godzinę woził pasażerkę po „Szmaragdowym Mieście”, opowiadając jej o swojej byłej pracy. Kobieta ponoć kilkukrotnie powiedziała, że chce wysiąść, ale Leutz nie chciał jej puścić.
Gdy w końcu wyszła, miał ją dręczyć przez kilka miesięcy wiadomościami tekstowymi. Pewnego razu rzekomo chciał wejść do jej budynku – wtedy kobieta postanowiła zgłosić sprawę.
Uber poinformował, że zabronił mężczyźnie dalszej pracy. Zadeklarował też gotowość do pomocy w trakcie śledztwa.
(mcz)