Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak potępił ostatnie ataki na biura polityków Prawa i Sprawiedliwości. W Nowy Rok nieznani sprawy zniszczyli drzwi biura poselskiego Łukasza Schreibera oraz europosła Kosmy Złotowskiego w Nakle nad Notecią. Z kolei w warszawskim biurze posła Pawła Lisieckiego oraz europosła Zdzisława Krasnodębskiego zamki zaklejono nieznaną substancją.
Tomasz Siemoniak, który był gościem Sygnałów Dnia powiedział, że nie ma zgody na takie działania. Wiceprzewodniczący PO przypomniał atak na biuro minister Beaty Kempy i podkreślił, że nie może być zgody na wandalizm i przemoc fizyczną.
W połowie grudnia ubiegłego roku drzwi biura poselskiego Beaty Kempy w Sycowie na Dolnym Śląsku zostały oblane łatwopalną cieczą i podpalone. Podejrzany o podpalenie Sebastian K., został aresztowany na trzy miesiące. Usłyszał zarzuty o charakterze terrorystycznym. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Wczoraj na antenie Polskiego Radia do sprawy ostatnich ataków na biura polityków PiS odniósł się szef MSWiA. Mariusz Błaszczak ocenił, że doszło do „posylwestrowego wandalizmu” i zaapelował do polityków obozu rządzącego o zgłaszanie wszelkich tego typu zdarzeń. Minister spraw wewnętrznych dodał, że akty przemocy wobec polityków PiS to konsekwencja tego, jaka jest opozycja.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/A.Drążkiewicz/wcześniejsze/kano