Sąd hrabstwa King odrzucił wniosek mężczyzny, który domagał się upublicznienia zdjęć z miejsca samobójstwa Kurta Cobaina. Oskarżyciel twierdzi, że dowiodłyby one, iż legendarny muzyk z Seattle nie odebrał sobie życia, tylko został zabity.
Richard Lee, niezależny dziennikarz z Nowego Jorku, od 21 lat kultywuje swoją teorię spiskową. Ani na chwilę nie uwierzył, że lider Nirvany u szczytu popularności sam strzelił sobie w głowę. Według niego muzyk został zamordowany przez tajnych pracowników rządowych.
Jego walka o ujawnienie zdjęć okazała się jednak bezskuteczna – w piątek sędzia Theresa Doyle, tłumacząc swoją decyzję błędami proceduralnymi, które popełnił Lee, oddaliła jego pozew przeciwko miastu Seattle. Mimo to mężczyzna zapowiada, że się nie podda i będzie walczyć aż do dnia, w którym fotografie ujrzą światło dzienne.
W sprawie przeciwko Lee miasto Seattle miało wsparcie wdowy po Cobainie, Courtney Love, a także córki pary, Frances Bean Cobain, które życzą sobie, aby zdjęcia pozostały prywatne. – Bardzo trudno poradzić sobie z samą myślą, że ktoś mógłby je opublikować. Gdyby tak się stało, sprawiłoby to nam ból nie do opisania – stwierdziła córka artysty.
(mcz)