Komisja prawna i praw człowieka Rady Europy poparła projekt rezolucji, w której znalazło się żądanie zwrotu Polsce przez Rosję wraku samolotu Tu-154M. Projekt został zgłoszony w 2014 roku, podpisali się pod nim wówczas głównie europosłowie z grupy Europejskich Konserwatystów, w tym politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Były minister obrony narodowej, a obecnie przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz powiedział na antenie Polskiego Radia 24, że jest to bardzo obszerny i szczegółowy dokument, jednoznacznie stwierdzający, że Rosja działa bezprawnie nie zwracając Polsce wraku. Podkreślił jednocześnie, że tekst rezolucji uzyskał niemal jednogłośne poparcie. Od głosu wstrzymał się jedynie jeden poseł z Niemiec.
Antoni Macierewicz ocenił, że przyjęcie rezolucji przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy będzie przełomem, świadczącym o zmianie postrzegania katastrofy smoleńskiej przez opinię międzynarodową. Jak zauważył, Rada Europy w sposób najszerszy reprezentuje europejską opinię publiczną oraz najwierniej odzwierciedla stanowiska poszczególnych państw. „Przez ostatnie lata Rosja uważała, że jest w komfortowej sytuacji i lekceważyła możliwość międzynarodowego wsparcia” – dodał szef podkomisji smoleńskiej.
Antoni Macierewicz zwrócił również uwagę, że projekt rezolucji powołuje się między innymi na raport techniczny podkomisji smoleńskiej.
Wrak od 8 lat znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku. Polski rząd wielokrotnie wskazywał na brak podstaw dla dalszego przetrzymywania go przez stronę rosyjską. Moskwa twierdzi, że nie może przekazać go Polsce, dopóki nie zakończy własnego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. W katastrofie zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką.
—
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk powiedział, że projekt rezolucji poparty przez komisję prawną i praw człowieka Rady Europy to bardzo ważny dokument. Znalazło się w nim żądanie zwrotu Polsce przez Rosję wraku samolotu Tu-154M. Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, który jest jednym z inicjatorów rezolucji i członkiem komisji prawnej i praw człowieka Rady Europy, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że projekt przyjęto niemal jednogłośnie – podczas głosowania wstrzymał się tylko jeden niemiecki poseł z partii Alternatywa dla Niemiec.
Arkadiusz Mularczyk zaznaczył, że rosyjskie władze nie chciały rozmawiać ze sprawozdawcą dokumentu, holenderskim parlamentarzystą Pieterem Omtzigtem. W efekcie opierał się on na opiniach biegłych i analizie dokumentów zebranych w sprawie. Poseł PiS dodał, że z dokumentacji jednoznacznie wynika, i takie też są konkluzje projektu rezolucji, że Rosja nie ma prawa do przetrzymywania wraku tupolewa i powinien być on wydany wraz z czarnymi skrzynkami i innymi dowodami w sprawie.
Arkadiusz Mularczyk uważa, że projekt rezolucji powinien zostać przyjęty przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Polityk stwierdził, że po dzisiejszej decyzji „możemy mówić o pewnej presji politycznej, presji publicznej”. W jego opinii, przyjęcie tego dokumentu przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy mogłoby być „bardzo mocnym mandatem Polski do tego, żeby inne organizacje międzynarodowe, takie jak Unia Europejska, NATO czy ONZ, również w tę sprawę zaangażować”.
Projekt rezolucji został zgłoszony w 2014 roku. Podpisali się pod nim wówczas głównie europosłowie z grupy Europejskich Konserwatystów, w tym politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Wrak od 8 lat znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku. Polski rząd wielokrotnie wskazywał na brak podstaw dla dalszego przetrzymywania go przez stronę rosyjską. Moskwa twierdzi, że nie może przekazać go Polsce, dopóki nie zakończy własnego śledztwa w sprawie katastrofy 10 kwietnia 2010 roku. W katastrofie zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Agnieszka Jasik/dabr
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/PR24/mt/dabr