Historyk, profesor Paweł Śpiewak przypomina, że 22 lipca to jedna z najtragiczniejszy dat w historii warszawskich Żydów. To właśnie tego dnia 75 lat temu Niemcy rozpoczęli deportację Żydów do obozu zagłady w Treblince. W sumie przez 3 miesiące zgładzonych zostało tam około 300 tysięcy Żydów.
Profesor Paweł Śpiewak, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, podkreśla, że 22 lipca 1942 roku rozpoczęła się potworna tragedia. Profesor podkreśla, że co roku pamięta się o bojownikach, którzy 19 kwietnia 1943 roku rozpoczęli powstanie w getcie i mogli umrzeć z bronią w ręku. Tymczasem 22 lipca 1942 roku rozpoczęto mordowanie bezbronnych ludzi. Historyk przypomina, że: „ginęli w potwornym poniżeniu, potwornej rozpaczy i przede wszystkim potwornej samotności, bo nikt nie mógł im pomóc i byli skazani na śmierć, jaką przygotowali dla nich Niemcy”.
Profesor Śpiewak przypomina, że samo wywożenie przez Niemców Żydów z getta było wstrząsające. Niemcy codziennie gromadzili na Umschlagplatz około 6 tysięcy osób, pomagali im w tym Ukraińcy, Łotysze i „co najgorsze żydowska policja” – podkreśla historyk. Ci, którzy próbowali uciekać, byli zabijani, pozostałych ładowano do pociągów towarowych i wysłano w transporcie śmierci. Wiele osób podróży nie przeżywało, ci, którzy przetrwali, trafiali do komór gazowych i pieców krematoryjnych. W ten sposób od 22 lipca do 21 września 1942 około 80 procent mieszkańców getta – czyli około 300 tysięcy dzieci, kobiet i mężczyzn – zostało wywiezionych i zamordowanych przez Niemców w obozie zagłady w Treblince.
By upamiętnić śmierć Żydów z warszawskiego getta, o 19.00 z Umschlagplatz wyruszy 6. Marsz Pamięci.
Informacyjna Agencja Radiowa IAR Witold Banach/pp/Siekaj