Wrocławska drogówka dostanie nowe radary. Są niewidzialne dla antyradarów – zachwala ich producent. To bardzo nowoczesne urządzenia. Mają funkcję nagrywania filmu i robienia zdjęć namierzanego samochodu. Oprócz mandatu za przekroczenie prędkości będzie można więc – przy okazji – dostać karę choćby za rozmowę przez telefon komórkowy.
W całej Polsce policja będzie miała aż 400 takich urządzeń. – Czekamy na nie – mówią w wydziale ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. – Mamy już informacje z komendy wojewódzkiej, że do nas przyjdą. Ale szczegółów nie znamy. Mowa o laserowych wideorejestratorach marki TruCam.
Ich producent wygrał przetarg Komendy Głównej Policji na dostawę 400 urządzeń. Pierwsza partia ma być dostarczona jeszcze w listopadzie. TruCam mierzy prędkość samochodu, który znajduje się nawet 1,2 km od urządzenia. Ma możliwość nagrywania filmów i robienia zdjęć w bardzo dobrej jakości. Można rozpoznać numer rejestracyjny auta a nawet – zapewnia producent – twarz kierowcy.
Złapany na wykroczeniu będzie mógł więc na miejscu, w czasie kontroli drogowej, obejrzeć to co nagrano. Policjant będzie mógł mu nawet pokazać, w które miejsce auta trafiła wiązka lasera. Do tego lokalizator identyfikujący miejsce, w którym pracował policjant z nowym miernikiem. Dane zapisywane są do pamięci za każdym razem kiedy policjant użyje radaru na drodze. Docelowo radary TruCam mają zastąpić przestarzałe rosyjskie Iskry – 1.
To urządzenia tak niedokładnie, że zdarzały się wyroki sądów, które uniewinniały kierowców złapanych na przekroczeniu prędkości przy pomocy Iskry. W internecie są nawet poradniki co zrobić, gdy złapią nas Iskrą. Nawet policyjni związkowcy – donosiły media – żądali wycofania z użytku Iskier. We Wrocławiu są jeszcze cztery sztuki tego tych urządzeń. Być może, kiedy dostaniemy nowoczesne radary, pójdą na złom. Takie radary będzie wkrótce miała policja w całej Polsce