W poniedziałek komisja dyscyplinarna Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF) podjęła decyzję o ukaraniu Cristiano Ronaldo – portugalski gracz Realu Madryt został zawieszony na pięć meczów.
W środę hiszpański Komitet Apelacyjny hiszpańskiej federacji odrzucił odwołanie „Królewskich”, utrzymując karę.
Real odwołał się od tej decyzji argumentując, że gracz „Królewskich” bynajmniej nie zamierzał wymusić rzutu karnego – za to zobaczył w niedzielnym meczu o Superpuchar Hiszpanii z Barceloną (3:1) drugą żółtą kartkę, po której zdenerwowany potrącił arbitra, Ricardo de Burgos Bengoetxeę. Pierwszą żółtą kartkę Ronaldo ujrzał po tym, jak z radości po strzelonym golu na 2:1 zdjął koszulkę.
Nieobecność Cristiano Ronaldo w pięciu najbliższych meczach Realu to nie koniec kłopotów madryckiego klubu – na cenzurowanym znalazł się trener Zinedine Zidane, który podczas konferencji prasowej przed środowym meczem rewanżowym z Barceloną skrytykował zarówno pracę arbitra w pierwszym spotkaniu, a także wysokość kary nałożonej na jego podopiecznego.
Zdaniem mediów hiszpańskich ta wypowiedź szkoleniowca „Królewskich” może stanowić podstawę do zawieszenia Zidane’a – nawet na 10 meczów. Ale jednocześnie hiszpańscy dziennikarze sugerują, że trener Realu zostanie ukarany wysoką grzywną.
Zawieszenie Cristiano Ronaldo oznacza, że zabraknie go w rewanżowym meczu Superpucharu Hiszpanii z Barceloną (środa, 16. sierpnia, godz. 23.00), oraz w czterech kolejnych meczach rozpoczynającej rozgrywki Primera Division. Nowy sezon hiszpańskiej ekstraklasy Real Madryt rozpocznie od wyjazdowego meczu z Deportivo La Coruna, a w 2. kolejce zmierzy się u siebie z Valencią.
Naczelna Redakcja Sportowa PR / mw