Tysiące osób wzięły udział w Paryżu w manifestacji przeciwko aborcji. Według organizatorów na ulicach stolicy Francji miało się pojawić pięćdziesiąt tysięcy uczestników marszu, który został poparty przez papieża Franciszka.
Na transparentach umieszczono wiele haseł, które dały się sprowadzić do jednego mianownika – iż możliwość urodzenia swojego dziecka bez żadnych nacisków na usunięcie ciąży, to jest prawdziwa wolność kobiety mogącej podejmować niezależne decyzje dotyczące jej samej. Jedna z uczestniczek manifestacji opowiada, iż gdy po raz czwarty zaszła w ciążę, to jej mąż chciał, aby ją usunęła i stosował przy tym szantaż emocjonalny. Mówi dalej, że to samo przytrafiło się jej przyjaciółkom. Jest stanowcza. Uważa, że mężczyźni powinni brać na siebie odpowiedzialność w takich sytuacjach, także w przypadku tak zwanych „niechcianych ciąż”. Ona sama jest przeciwko aborcji. Niemniej przyznaje, że są takie sytuacje, w których nie da się tego uniknąć i kobiety muszą to zrobić. Według niej prawo wyboru to jest właśnie to na czym polega wolność.
Zgromadzenie Narodowe, niższa izba parlamentu francuskiego, ma w nadchodzącym tygodniu rozpocząć debatę nad przyjętym w grudniu przez Senat projektem uchwały dotyczącej modyfikacji prawa do aborcji.
Marek Brzeziński/Paryż, Fot. Twitter.com