Przez Warszawę przeszedł Nacjonalistyczny Pochód Pierwszomajowy zorganizowany przez Młodzież Wszechpolską. Maszerowano pod hasłem „Naszą drogą nacjonalizm – uderzymy w liberalizm”.
Uczestnicy pochodu – kilkadziesiąt osób – uczcili międzynarodowe Święto Pracy i zademonstrowali swój sprzeciw wobec niegodnych – ich zdaniem – warunków pracy w marketach i sklepach wielkopowierzchniowych.
Rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Puławski powiedział, że liberalizm, kapitalizm czy socjalizm gospodarczy dotychczas się nie sprawdziły, dlatego zdaniem nacjonalistów należy łączyć różne systemy i pamiętać, aby to naród był na pierwszym miejscu w polityce gospodarczej. Młodzież Wszechpolska jako główne problemy polskiego rynku pracy wymienia między innymi nadmierne stosowanie tak zwanych umów śmieciowych, dyskryminowanie przez pracodawców kobiet, które planują mieć dzieci czy zatrudnianie za niższe pensje pracowników ze wschodu. Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pułaski dodał, że nacjonaliści popierają jutrzejsze protesty pracowników sieci handlowych.
Z kolei prezes warszawskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Marzoch wyjaśnił, że jednym z celów pochodu jest także dekomunizacja Święta Pracy i przypomnienie, że w Kościele katolickim jest dzisiaj obchodzony dzień świętego Józefa Rzemieślnika, patrona pracowników.
Nacjonalistyczny Pochód Pierwszomajowy rozpoczął się po 14:00 na skrzyżowaniu ulic Królewskiej i Marszałkowskiej. W miejscu startu pochodu pojawiło się kilku przedstawicieli Obywateli RP, którzy trzymali transparent „Tu są granice przyzwoitości”. Obie grupy oddzieliła policja. Uczestnicy pochodu przeszli ulicą Świętokrzyską i przez Plac marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie pojawiło się kilku przedstawicieli partii Razem protestujących przeciwko marszowi. Nie doszło do starć. Wydarzenie zakończyło się pod Kolumną Zygmunta na Placu Zamkowym.
Dawid Grygorcewicz, Fot. Archiwum Marek Szawdyn