Mieszkanka Bostonu dokonała wstrząsającego odkrycia, kiedy we wtorek rano była na spacerze z psem.
Kobieta znalazła zakrwawioną głowę kozy na masce swojego samochodu. Za wycieraczką znajdowało się z kolei jej zdjęcie.
Zdenerwowana kobieta wsiadła do auta i pojechała na oddalony o mniej więcej pół mili posterunek policji. Głowa kozy cały czas znajdowała się na masce. Zabrał ją stamtąd dopiero funkcjonariusz agencji animal control. Policjanci tymczasem przystąpili do poszukiwania innych dowodów. Do mieszkańców dzielnicy zwrócili się z prośbą o udostępnienie nagrań z monitoringu, jeśli takimi dysponują. Jak dotąd nie zatrzymano podejrzanego.
(jj)