Zwolennicy kalifornijskiej inicjatywy, która zakłada wybór prezydenta Stanów Zjednoczonych na drodze tzw. popularnego głosowania, otrzymali pozwolenie, by zacząć zbierać podpisy.
Muszą ich zgromadzić 366 tysięcy i do 30 sierpnia bieżącego roku dostarczyć do biura sekretarza stanu. Jeśli to zrobią, ich inicjatywa zostanie poddana pod głosowanie. Elektorat mógłby w ten sposób wyrazić opinię na temat tego, czy chcą zmian w systemie wyborczym. Obecnie prezydenta wybiera Kolegium Elektorów. To właśnie dzięki głosom elektorskim Donald Trump zwyciężył w ubiegłorocznych wyborach, mimo że głosowało na niego o blisko 2,9 miliona obywateli mniej niż na Hillary Clinton.
Poparcie powyższej inicjatywy przez mieszkańców Kalifornii nie oznaczałoby jeszcze zmiany w systemie wyborczym. Stanowiłoby jedynie sygnał dla stanowych władz, aby zacząć czynić starania w tym kierunku.
W Kalifornii na Trumpa głosowało tylko 31% wyborców.
(hm), Fot. Dreamstime.com