W Japonii na skutek powodzi i osunięć ziemi zginęły 122 osoby – wynika z najnowszych oficjalnych danych rządu. To największa katastrofa związana z deszczami w Japonii od 30 lat.
Kilkadziesiąt osób uznaje się za zaginione. Poszukuje ich 70 tysięcy pracowników służb: ratowników, strażaków, policjantów i żołnierzy. Kilkaset osób zostało uratowanych z dachów swoich domów, na których schronili się przed rosnącym poziomem wód. 2 milionom mieszkańców zagrożonych terenów nakazano ewakuację. Poszkodowane w wyniku żywiołu regiony kraju odwiedzi w tym tygodniu premier Shinzo Abe, który odwołał wizytę w Europie.
Intensywne opady dotknęły zachodnią część Japonii powodując miejscami powodzie i osunięcia się ziemi. Wiele rzek wystąpiło z brzegów zalewając budynki mieszkalne. Szczególnie trudna sytuacja panuje w prefekturze Hiroszimy. Gwałtowne ulewy trwają od czwartku. Szacuje się, że w ciągu zaledwie kilku dni spadło trzy razy więcej deszczu niż wynosi średnia dla całego lipca.
IAR/AFP/wcz./vey/mt
fot. Zrzut ekranu z youtube.com