Rząd Islandii zadecydował, że tamtejsi dyplomaci nie pojawią się na piłkarskich mistrzostwach świata w Rosji, które odbędą się w czerwcu i lipcu. Stosunki Reykjavíku z Moskwą zostały „tymczasowo zawieszone”.
To pokłosie próby otrucia byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córki, za którą obwinia się Rosjan. Doszło do niej w angielskim Salisbury i to właśnie brytyjski rząd oraz rodzina królewska ogłosiły 14 marca, że na znak protestu nie będą obecni podczas piłkarskich mistrzostw świata. W poniedziałek solidarność z Brytyjczykami wykazała Islandia. „Atak w Salisbury to poważne naruszenie prawa międzynarodowego, które zagraża bezpieczeństwu i pokojowi w Europie. Jego konsekwencją jest tymczasowe zawieszenie przez Islandię wszelkich rozmów dwustronnych na wysokich szczeblach władzy z Rosją. Latem przedstawiciele naszej dyplomacji nie pojadą na piłkarskie mistrzostwa świata” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez rząd Islandii. Wcześniej kilkanaście europejskich krajów oraz USA i Kanada ogłosiło, że wskutek afery rosyjscy dyplomaci będą musieli opuścić ich terytorium. Zapytany niedawno o bojkot polskiej reprezentacji prezes PZPN Zbigniew Boniek nie chciał skomentować sytuacji, a dyskusje na ten temat nazwał „stratą czasu”. Bojkot dyplomatyczny nie oznacza bowiem, że mistrzostwa opuszczą piłkarze. Reprezentacja Islandii trafiła do grupy D, gdzie zmierzy się z Argentyną, Chorwacją i Nigerią. PZPN zbojkotuje MŚ w Rosji? Boniek: Nie traćmy czasu na takie dyskusje
Tomasz Dębek AIP