Mieszkańcy indyjskiej wioski zabili młodą parę wraz z czwórką ich dzieci. Jak im się wydawało – wymierzali sprawiedliwość. Mordercy oskarżyli ich bowiem o praktykowanie czarów i ściągnięcie na miejscowe dzieci ciężkich chorób – poinformowała policja ze wschodniego stanu Odisha, podaje Reutres.
Kiedy ofiary spokojnie spały w swoim domu w miejscowości Lahanda, kilka osób uzbrojonych w siekiery włamała się do ich mieszkania. Oskarżyli mieszkańców o ściągnięcie na miejscowe dzieci choroby – przyznał jeden z policjantów.
A inny stróż prawa Kavita Jalan dodał, że „spotkanie” ze wściekłymi intruzami przeżyła jedynie dwójka dzieci. To one zaalarmowały władze.
Policjanci przyjechali do wioski i znaleźli okaleczone ciała w kałużach krwi, siekierę pozostawioną w chacie i ciężko rannego młodego chłopaka.
– Chłopak miał osiem lat, dyszał między trupami – mówił Jalan w rozmowie z Fundacją Thomson Reuters. Przedstawiciele tej organizacji dodali, że trwają poszukiwania podejrzanych o mord.
Napiętnowanie mężczyzn i kobiet, ataki, a nawet mordy za „uprawianie czarów” praktykuje wielu ludzi przede wszystkim na indyjskiej prowincji.
W Indiach doszło przynajmniej do 160 morderstw powiązanych z polowaniami na czarownice w 2013 roku i do 119 w 2012 roku – wynika z danych Krajowego Biura Crime Records.
W poniedziałek, również w stanie Odisha policja znalazła szczątki człowieka, pobitego na śmierć i spalonego przez tłum, który podejrzewał go o praktyki związane z czarami.
Zdaniem pracowników agend społecznych sama walka z przesądami nie rozwiąże problemu. Rząd musi skupić się przede wszystkim na edukacji.
Ludność plemienna w Indiach stanowią ponad 8 procent 1,2 mld ludności tego kraju. Wielu z nich żyje w prymitywnych warunkach, w skrajnej biedzie.
-Ludzie wierzą w przesądy, ponieważ nie mają zapewnionej opieki zdrowotnej. Są też niewykształceni.Jeśli poprawi się ich byt, porzuca takie średniowieczne praktyki – przekonuje sekretarz lokalnej organizacji charytatywnej Debendra Sutar.
Sylwia Arlak AIP